Dzięki, Zbyszku, będę ściągać korę, może to poskutkuje, jednego w ten sposób już praktykowałam. Wiem, że to babska metoda, ale w pobliżu żadnego sąsiada do pomocy nie mam. A młodzi, to tylko trawnik koszą, żadnych innych prac się nie imają.
Podobno pień można potraktować mocznikiem, widziałam takie opakowanie w ogrodniczym, tylko nie wiem, jak szybko on z gleby się ulatnia.
Mam miesiąc i pół, do załatwienia tego miejsca, żeby tam coś wsadzić, żeby nie szpeciło zwolnione miejsce. 2 metry przestrzeni, muszę się namyślić, najlepiej w terenie.