Alu, dziękuję za miłe słowa. Zaglądałam na Twe grzybienie, cudne są.

Za chwilkę lipiec i nowe wyzwania w ogrodzie. Cieszę się, że coś jednak rośnie. Piwonie kwitną pół na pół. Część pąków zmarzła, część pędów nie wyrosła z ziemi. Ale karpy są, jakby co to będę przesadzać. Ale ruszyć to z ziemi to trzeba m ocarnego ogrodnika, i nie ze mną ta zabawa. I chyba zostawię bez zmiany miejsca.

Teraz znowu deszczowy ty, ale fasolkę szparagową już posiałam, powinna lada dzień wyjrzeć z ziemi. Jeszcze tylko jedno podlewanie w szklarni i tyle na ten tydzień. A potem, weekendowa balanga.