Skomponować różankę to trzeba być mistrzem, albo tylko jeden gatunek sadzić, A my na tak niewielkiej przestrzeni chcemy i róże i trawy, i lawendę i inne byliny, a jeszcze drzewa i krzaki. Sporo chciejstw.
No i dobrze, że tak mamy, przynajmniej nie jest nudno. Jak napisałam, trzeba pochodzić po ogrodzie, żeby znaleźć coś do zachwytu w każdym miejscu.
Dziś było uroczyste odpalenie sezonu grillowego u mnie.
A ja w międzyczasie ruszyłam wejściową, rabatę przy bramce, Już tak mi zarosła krokusami, że połowę wywalam, Ale kopać to, to gorzej niż darń, Całości nie ogarnęłam, ale przynajmniej ruszyłam pokłady. Następnym razem przetrzepię cały szajs, i pomyślę co tam posadzić, albo wywalić.
Mam tam 2 miskanty, 1 hortensję polarny miś, wrzosy na brzegu i nachyłki, pod samą szklarnią bez lilak i czarny Eva i pigwowiec, i 2 liliowce. i piwonia zwykła i drzewiasta, i jakieś hosty, i ciemierniki Sporo tego i ogólny chaos.
Hosty to pójdą do doniczek, chociaż nie będą chciały. Piwonie muszą zostać i miskanty, Nie ruszę też bzów i pigwowca. Wiem, jeszcze mam do wywalenia kępę berberysa. Jest ścięty dp ziemi, i zarośnięty tymiankiem, Całość pójdzie precz. No i już jest metr kwadratowy do odzysku.


.