Pewnie się dziwicie mojej frustracji? Ale niestety to są skutki uboczne covidu. Stres, depresja, bezsenność, brak stabilności zamknięcie w 4 ścianach. O tym mówiłam w marcu. I nie trzeba oświadczeń psychologów uniwersyteckich.
Mam tylko nadzieję, że mi się uda przechytrzyć te ujemne geny wirusa.

Wam też życzę wytrwałości w omijaniu zagrożeń.

Najważniejsze że masz siły do pracy na działce.
Ja też czekam z utęsknieniem na zmianę dekoracji "na górze". Tylko ile tego czekania będzie?
Dobrze że można się zanurzyć w pięknych ogrodach. Bardzo to lubię.
Ja póki co bez wirusa i oby jak najdłużej. No chyba że siedzi po cichu we mnie

Kochana zdrówka jak najszybciej powrotu do formy. Dobrze, że tylko tak przechodzisz
U nas sąsiad młody chłopak po 30 a nie wiadomo jak to będzie
Z tą grupa zero też czytałam, może cos być na temacie....oby bo ja zerowa jestem i jeden z synów.

Super połączenie rudbeki z mikołajkiem.
Czytam Haniu o twoich zmaganiach z choróbskiem, dobrze że przechodzisz to w miarę dobrze. Ja mam grupę krwi zero, i podobno ona faktycznie et najbardziej odporna. Do tej pory to się nawet sprawdzało. Niestety przez własną głupotę nabawiłam się przeziębienia i od tygodnia się bujam.
U nas też marna pogoda, dopiero dzisiaj słoneczko pokazuje się zza chmur. Oby do wiosny Haniu.
Przesyłam buziaki i pozdrowienia

Jolu, Basiu, Sylwio, dziękuję za wsparcie w temacie, kto nie ma problemu niech się strzeże, a kto ma niech wraca do zdrowia.

Na słońce nie mam co liczyć. Co najmniej do Sylwestra. Tak, tak, tak to u mnie wygląda. Aktualnie mżawka. Zobaczymy jutro, może chociaż z góry nie będzie lało.

Słonecznego Wam i sobie życzę.

Haniu u nas sie trooche pokazalo dzis sloneczko ale tak naprawde troche. Wczoraj zaszalalam na przecenie cebulkowej wiec lece sadzic

Fajnie, Izuś! Słoneczko, nawet mikre do działania w ogrodzie zachęca. W sklepie byłam ostatnio we wrześniu, więc nie mam pojęcia czy u mnie są jakieś wyprzedaże.

Może i dobre, martwiłabym się, że nie posadzone jeszcze, a tak, będę miała, to co przedtem, jak mi myszy nie zdziesiątkują rabat.

Powodzenia!

Też nic nie dokupuję z nasion czy roślin. Niech rośnie to co jest. My Haniu mamy inne spojrzenie. Zdrowia życzę a witaminy niech pomagają.

ja w sumie tez prawie nie chodze do sklepow. Nawet spozywke kupuje raz w ygodniu. Skonczyly nam se zarowki wiec po drodze wstapilismy do marketu a tam takie ladne przeceny byly

Trafić na takie okazje to sukces! Niech Tobie rośliny rosną wiosną w pięknym łanie.