hankaandrus_44
23:16, 09 lis 2020
Dołączył: 10 lut 2017
Posty: 7430
Sylwio, nawet nie wiesz jak mi miło czytać Twoje słowa. Jestem właśnie po teście na koronę, tak jak i moi domownicy. W domu u mnie pół na pół. Chłopaki czyści, ja i córka na plusie. Ona jako ozdrowieniec, ja jestem na dwóch plusach. Czyli jeszcze trwam w chorobie, ale już są przeciwciała. Dalej się pilnuję. Przechodzę to dość lekko, ale pilnuję się. Witaminy i unikanie dalszej rodziny. Za dwa tygodnie idę na kontrolny test. Chłopacy odporni, ale oni są z grupy krwi Zero. Może stąd nie łapią tak niczego na klatę.
Mnie do choroby pomogła przedostatnia wizyta w ogrodzie, zgrzałam się i był silny wiatr. Drypa przyszła za 3 dni i z nią dodatki. Ale już dobrze, nie kaszlę, nie gorączkuję, smaku o węchu nie straciłam. Jestem dobrej myśli, że już gorzej nie będzie.
Trzymajcie się, Dziękuję wszystkim za wczorajsze życzenia. To były miłe słowa, za które dziękuję losowi.
Od dziś weszłam pod opiekę dwóch siódemek! 77 to dobra cyfra i tego się trzymam pazurami!
Mnie do choroby pomogła przedostatnia wizyta w ogrodzie, zgrzałam się i był silny wiatr. Drypa przyszła za 3 dni i z nią dodatki. Ale już dobrze, nie kaszlę, nie gorączkuję, smaku o węchu nie straciłam. Jestem dobrej myśli, że już gorzej nie będzie.
Trzymajcie się, Dziękuję wszystkim za wczorajsze życzenia. To były miłe słowa, za które dziękuję losowi.
Od dziś weszłam pod opiekę dwóch siódemek! 77 to dobra cyfra i tego się trzymam pazurami!