Madżen pięknie masz

miałam coś mądrego wczoraj skrobnąć, bo nadrobiłam zaległości, ale zasnęłam w kuchni na krześle

ja marzę o końcu roku szkolnego, uspokoją się szaleństwa w radzie rodziców... Że ja się dałam w to zrobić
U mnie powiedzmy że połowiczny szał kwiecia, w porównaniu do ubiegłego roku jest super, ale możliwości widzę wielkie jeszcze. Rewolucyjnie nie pryskam niczym, na razie jakoś daję radę i róże też. Chociaż trochę szkód jest, skoczek w historycznych, parę pączków dorwała bruzdownica, mszyce zbieram łapkami.
Zastanawiałam się, jak sobie dacie radę z Kiku w tym buszu, ale potem doczytałam, że tylko wycinasz, czyli kopania nie będzie... Dobrze zrozumiałam?

Ja mam dwa drzewa do wycięcia, owocówki, i też tylko pnie wytniemy nisko, a karpy potraktuję chyba mocznikiem, jak nie pokręciłam nazw.