ale nudy...ani jednego listka na trawniku, ani jednego chwasta...trawki przycięte...kulki tez....nie ma sie do czego przyczepic

Cześć Marzenka .... U mnie walka bukszpanowa od maja... Zamieranie pędów. Użyłam dwóch preparatów i się zatrzymało . Brzydko wyglądają - wycięłam suche badyle i odkurzyłam wnętrza . Jeszcze nie skończyłam bo dzisiaj leje. Zastanawiam się nad wymianą w kilku miejscach, bo wstrętnie to wygląda ale na cisy tym razem, choć w szkółkach nie dbają o opryski i nawet cisy mus oglądać (tzn. zaglądać we wnętrza roślin ze wzgl. na miseczniki) .

Ćmy jeszcze nie zauważyłam i mam nadzieję , że to mnie przynajmniej ominie.
Cierpi u mnie jeszcze jeden żywopłot z choiny kanadyjskiej (przy ścianie wodniej) . Również walczę od wiosny ale chyba jednak na wiosnę lub jak zdążę tej jesieni wymienić na coś innego . Chyba załatwiłam wodą basenową ...

Zachwycam się jak zwykle Twoim ogrodem - zadbany i piękny !

Dzisiaj po wnikliwym przeglądzie bukszpanów i ocenie strat spojrzałam na dwie azalie, które mi padły... i już wiedziałam kogo obwiniać za szkody - opuchlaka wygrzewającego sie na ścianie domu.. Wieczna walka w ogrodzie. Zawsze coś będzie nie tak, wiec trzeba się pogodzić, ze nie będzie idealnie.