Mala_Mi
00:32, 05 lis 2017

Dołączył: 13 sty 2012
Posty: 50494
Dziś uciorałam sie w ogrodzie i trochę wczoraj.. kropla w morzu potrzeb.... bijąc się z myślami co mam zrobić w pierwszej kolejnosci. obowiazki czy ogród.. Wybrałam ogród.. ale takiej pogody było mi po prostu żal..
Ledwo zyje, ale trawnik od miesiąca skoszony, mokro tak, że koła kosiarki wydzierały dziury i robiły koleiny. Za to lisci z trawnika zniknęły. Trochę odkurzaczem pozdzierałam lisci z rabat szczególnie kamiennych i przy oczku. Trochę w mojej skali to kilkanaście worów przemielonych odkurzaczem liści.
Trochę najbrzydszych bylin wywaliłam.. trchę to też oznacza ponad 10 worów, nie liczę tego co poszło na kompost.. częśc wyrawałąm ponad miesiac temu i leżały do dziś na trawniku.tak jak wydarlam..
Trochę okazyjnych cebulek wsadziłam w ziemię.... 50 szt.. całę nic.ale dobre i to..
Przerobiłam ostre papryki. już w słoikach..
I jedna rabata zrobiona od nowa.. niestety na cmentarzu
Po deszczach wszytko tak sie zapadło, że musieliśy dowieźć 15 taczek ziemi. I wszytko wywalić co było i robić od nowa.. czułam sie jak grabarz....
Dom ogarnięty, papiery kisęgowe zrobione, ogarnięte trochę papierów, chałupa posprzatana (byle jak..jak wszytko ostatnio).
I jakieś drobiazgi.. ooo pranie jeszcze w pralce.. idę powiesić i padam do spania..
Dosłownie padam..
Fotek brak.. ale wizulanie z daleka już jakoś to wygląda...
Zadania konieczne do zrobienia.
Sprzątnać szklarnię, wyczyscić oczko z gnijacego "zielska" brrrr wejście do oczka zimno.. , wydmuchać wodę z instalacji, wykopać dalie.. posadzić krokusy, zlikwidować ciurkadła..posadzić wrzosy.stoją w doniczkach.. uprzątnać skrzynki z peragoniami.. to niezbędne minimum. Jeszcze ze 3 dni pasuje wygospodarować.. reszta niech sobie radzi do wiosny.
Róz nie kopczykuję, warzywnika nie porządkuje, liści z rabat nie sprzątam, traw nie wiąrzę, więcej bylin nie wycinam. Może klona przytnę, bo wiosną się nie daje, a już mi zarósł pół ogrodu.. wiem, że nie pora.. ale ..
Dzięki za wizyty, jestem niegościnna ale na to już brakło czasu. Goście muszą rządzić się sami.
Ledwo zyje, ale trawnik od miesiąca skoszony, mokro tak, że koła kosiarki wydzierały dziury i robiły koleiny. Za to lisci z trawnika zniknęły. Trochę odkurzaczem pozdzierałam lisci z rabat szczególnie kamiennych i przy oczku. Trochę w mojej skali to kilkanaście worów przemielonych odkurzaczem liści.
Trochę najbrzydszych bylin wywaliłam.. trchę to też oznacza ponad 10 worów, nie liczę tego co poszło na kompost.. częśc wyrawałąm ponad miesiac temu i leżały do dziś na trawniku.tak jak wydarlam..
Trochę okazyjnych cebulek wsadziłam w ziemię.... 50 szt.. całę nic.ale dobre i to..
Przerobiłam ostre papryki. już w słoikach..
I jedna rabata zrobiona od nowa.. niestety na cmentarzu

Dom ogarnięty, papiery kisęgowe zrobione, ogarnięte trochę papierów, chałupa posprzatana (byle jak..jak wszytko ostatnio).
I jakieś drobiazgi.. ooo pranie jeszcze w pralce.. idę powiesić i padam do spania..
Dosłownie padam..
Fotek brak.. ale wizulanie z daleka już jakoś to wygląda...
Zadania konieczne do zrobienia.
Sprzątnać szklarnię, wyczyscić oczko z gnijacego "zielska" brrrr wejście do oczka zimno.. , wydmuchać wodę z instalacji, wykopać dalie.. posadzić krokusy, zlikwidować ciurkadła..posadzić wrzosy.stoją w doniczkach.. uprzątnać skrzynki z peragoniami.. to niezbędne minimum. Jeszcze ze 3 dni pasuje wygospodarować.. reszta niech sobie radzi do wiosny.
Róz nie kopczykuję, warzywnika nie porządkuje, liści z rabat nie sprzątam, traw nie wiąrzę, więcej bylin nie wycinam. Może klona przytnę, bo wiosną się nie daje, a już mi zarósł pół ogrodu.. wiem, że nie pora.. ale ..
Dzięki za wizyty, jestem niegościnna ale na to już brakło czasu. Goście muszą rządzić się sami.
____________________
Ogród Małej Mi - sezon 2017 / Sezon 2016 / Sezon 2015 / Część II / Część I / Wizytówka / Zlot-2014 / Zlot-2012 Mózg to nie mydło; nie ubędzie go, gdy się go użyje.
Ogród Małej Mi - sezon 2017 / Sezon 2016 / Sezon 2015 / Część II / Część I / Wizytówka / Zlot-2014 / Zlot-2012 Mózg to nie mydło; nie ubędzie go, gdy się go użyje.