Mala_Mi
00:43, 25 mar 2019

Dołączył: 13 sty 2012
Posty: 50494
A ja wczoraj przesadzałam kępy ciemiernikowe, kwitnące.. i sprawdzimy jak to jest z ich nielubieniem przesadzania.
Tak wogle to po 2 dniach (sobota i niedziela, tak , tak..niedziela, bo cały tydzień od świtu do nocy w pracy) ledwie żyję... w sobotę rano miałam ochotę się poryczeć..kiedy to ogarnę.. roboty jeszcze tak po łebkach na 7-8 dni, czyli jak weekend to jeszcze miesiąc .. nie jest źle... a reszta niech sobie radzi sama..
Piwonii kilka tez zmieniło miejscówkę..
3 hortensje... zmiana ....
Wycięta jabłonka, jałowiec formowany (miejsce na piwonie się zrobiło)
Wywalone wszystkie ogniki.. jeszcze korzenie zostały.. porosły na 3 metry ..i padały na wertycyliozę.. wyglądam jak po walce nie z dzikimi kotami, a ze stadem lwów..
Róza ogromna z tych "dzikich" i jadalnych..
Do pilnych rzeczy, wyciąć resztę bylin, czyli jeszcze z 85 procent, trawy 90%, lawendy, zwertykulować trawnik i zreanimować rododendrony. Zutylizować resztę gałęzi po cięciu (zostało się tylko po wierzbie)
Wrzosy i tak do podmiany wiec nie muszę ciąć.. a reszta to kosmetyka i prace porządkowe.. na rabatach szwarc mydło i powidło... maskara..
Nawet nie zrobiłam zdjęć bo nie było kiedy... jedynie pierwsza kawusia uwieczniana. Mimo słonecznej soboty jest zimno.. niedziela była już pochmurna..
Tak wogle to po 2 dniach (sobota i niedziela, tak , tak..niedziela, bo cały tydzień od świtu do nocy w pracy) ledwie żyję... w sobotę rano miałam ochotę się poryczeć..kiedy to ogarnę.. roboty jeszcze tak po łebkach na 7-8 dni, czyli jak weekend to jeszcze miesiąc .. nie jest źle... a reszta niech sobie radzi sama..
Piwonii kilka tez zmieniło miejscówkę..
3 hortensje... zmiana ....
Wycięta jabłonka, jałowiec formowany (miejsce na piwonie się zrobiło)
Wywalone wszystkie ogniki.. jeszcze korzenie zostały.. porosły na 3 metry ..i padały na wertycyliozę.. wyglądam jak po walce nie z dzikimi kotami, a ze stadem lwów..
Róza ogromna z tych "dzikich" i jadalnych..
Do pilnych rzeczy, wyciąć resztę bylin, czyli jeszcze z 85 procent, trawy 90%, lawendy, zwertykulować trawnik i zreanimować rododendrony. Zutylizować resztę gałęzi po cięciu (zostało się tylko po wierzbie)
Wrzosy i tak do podmiany wiec nie muszę ciąć.. a reszta to kosmetyka i prace porządkowe.. na rabatach szwarc mydło i powidło... maskara..
Nawet nie zrobiłam zdjęć bo nie było kiedy... jedynie pierwsza kawusia uwieczniana. Mimo słonecznej soboty jest zimno.. niedziela była już pochmurna..

____________________
Ogród Małej Mi - sezon 2017 / Sezon 2016 / Sezon 2015 / Część II / Część I / Wizytówka / Zlot-2014 / Zlot-2012 Mózg to nie mydło; nie ubędzie go, gdy się go użyje.
Ogród Małej Mi - sezon 2017 / Sezon 2016 / Sezon 2015 / Część II / Część I / Wizytówka / Zlot-2014 / Zlot-2012 Mózg to nie mydło; nie ubędzie go, gdy się go użyje.