Jest odmiana kielichowca o bardzo dużych i różowych kwiatach, cudna, ale cena zaporowa jak dla mnie.
Mam tego samego co u Ciebie
Trzymam bardziej dla jesiennego przebarwienia, bo świetna żarówa się robi
Rdesty fajne, ale bardziej podoba mi się widok na sąsiednią rabatę.
Deszczu mam już serdecznie dosyć. A ile trzeba będzie czekać, aż da się wejść z jakimiś pracami. I te ślimaki.
Pozdrawiam Aniu
nie! brrr to może moje zjedzone zanim wyszły a ja czekam i czekam a tu niewiele wystartowało - przyszłam na piwonie to sobie oglądam - u ciebe na górce sucho to się suszę bo ja w kaloszach mam wodę - ale to wolę niż suszę tylko strasznie zimno stale brr
No kurcze. O tej twojej glinie nie pomyślałam, rzeczywiście ona nasiąka i trzyma wodę na dłużej niż dzieje się to na przykład u mnie. Nawet po intensywnym deszczu u mnie szybko wsiąka i przelatuje niżej. Ogród ogrodem ale te kłopoty z opóźnieniami w pracy to już całkiem inna sprawa, współczuję ci tych stresów.
Cóż nie mamy wpływu na pogodę i jej kaprysy ale żal z tego powodu wyrazić możemy.
Kielichowca mam i ja - takiego jak twój z ciemnym kwiatem i też się nim rozczarowałam. Poza kwiatami których rzeczywiście prawie nie widać z daleka powinien jeszcze pachnieć truskawkami - ja mojego wąchałam i tych truskawek nie czuję - nie wiem czy to mój egzemplarz rośliny jest wybrakowany czy to mój nos jest mało czuły
A twój pachnie ?