Szczęśliwe chwile z Muminkiem obejrzałam i cieszę się, ze miałas taki weekend

Zakwitły kukliki..wreszcie

Akcja wymiany jodeł na serby... syzyfowa praca... aleja Konstancji bedzie...za 5 lat
Konstancji nie ma to i aleii tez nie ma. Tzn jest ale musi urosnac. Forum nauczyło mnie że jak coś drażni to bez sentymentów należy wymienic na nowe. Wymieniłam.... drażniły zdechłe jodły. Drażni brak zielonej ściany... taki malutkie te serby...


A za płotem rośnie sobie hodowla mleczy. Na ogrodzie az bialo od latawców. Dziś śpiewam sobie dmuchawce latawce wiatr..Dmuchawce, latawce, wiatr
Daleko z betonu świat
Jak porażeni,
Bosko zmęczeni 
Posłuchaj
Muzyka na smykach gra

Ale jak kwitły wygladały bosko ☺

Ale i tak wole latawce niż nieproszonych gości. Już wiem dlaczego nie mam żab i ropuchów w kałuży. Prawie go złapałam. . I prawie robi różnice... chłopów w domu ani okolicy nie było... a baba to może tylko spitolić okazje do złapania. Lilii to już nie pójdę nawozić ani ustawiać donic..... nie cierpię ślizgaczy. Ale i tak wole zaskrońca niż ślimaki. W szklarni pomimo pilnowania zjadły dalie. Jest ich od cholery. Z powodu Bambiny czyli Mesaliny (nowe imię) granulki zastosować nie bardzo...
Pięknie się metr gada wkomponowało w trawki. Gad z trawy a Mesalina z brzegu (1 metr od siebie) urządziły polowanie na ryby w okresie wielkiej kochliwości.

Ale masz okaza moje gady trochę mniejsze za to więcej i też ich nikt nie zapraszał

Aniu ale masz gościa.Jak ja żmij zaskrońców itp nie lubię wręcz się tego boję a u nas tego pełno trzeba mieć oczy szeroko otwarte a zdj to ani tyle bym nie zrobiła ze strachu

Ja niestety mam tak, że jak zobaczę takie coś pełzające to aż dostaję kociokwiku, masakra, zawał murowany... dobrze, że u mnie nie ma tej gadziny...

A moja córka mówi, że ja na za dużo swojej wnusi pozwalam...

Rośnie godny następca dziadków w ogrodzie, co to żadnej pracy się nie boi
Widzę, że ostro za prace ogrodowe się wzięłaś Moje kaliny jeszcze w paczkach oprócz Burkwoodi Anne Russel bo ta już przez te przymrozki niestety szybko przekwitła...mam jej niedosyt w tym roku.
Zieleń piękna niebo też , u mnie dzisiaj wreszcie podobne. Macham do was i uciekam wyściskaj Muminki

Mala_Mi napisał(a)

Ale i tak wole latawce niż nieproszonych gości. Już wiem dlaczego nie mam żab i ropuchów w kałuży. Prawie go złapałam. . I prawie robi różnice... chłopów w domu ani okolicy nie było... a baba to może tylko spitolić okazje do złapania. Lilii to już nie pójdę nawozić ani ustawiać donic..... nie cierpię ślizgaczy. Ale i tak wole zaskrońca niż ślimaki. W szklarni pomimo pilnowania zjadły dalie. Jest ich od cholery. Z powodu Bambiny czyli Mesaliny (nowe imię) granulki zastosować nie bardzo...
Pięknie się metr gada wkomponowało w trawki. Gad z trawy a Mesalina z brzegu (1 metr od siebie) urządziły polowanie na ryby w okresie wielkiej kochliwości.

ja niechcacy 2 lata temu rozgrzebalam gniazdo zaskronca pod rododendronem, nie wiedzialam co to jest najpierw...
a potem kot w zebach chcial mi wniesc do domu...
a potem gdzies sobie poszedł