Ale i tak wole latawce niż nieproszonych gości. Już wiem dlaczego nie mam żab i ropuchów w kałuży. Prawie go złapałam. . I prawie robi różnice... chłopów w domu ani okolicy nie było... a baba to może tylko spitolić okazje do złapania. Lilii to już nie pójdę nawozić ani ustawiać donic..... nie cierpię ślizgaczy. Ale i tak wole zaskrońca niż ślimaki. W szklarni pomimo pilnowania zjadły dalie. Jest ich od cholery. Z powodu Bambiny czyli Mesaliny (nowe imię) granulki zastosować nie bardzo...
Pięknie się metr gada wkomponowało w trawki. Gad z trawy a Mesalina z brzegu (1 metr od siebie) urządziły polowanie na ryby w okresie wielkiej kochliwości.

Zakwitły kukliki..wreszcie

W połączeniu z niezapominajką są niesamowite. Muszę jej sobie więcej zgromadzić.
U mnie już grzyb na różach pnących.
A wiosenne niebo przepiękne. zgrało się z niezapominajkami, wreszcie.
Pozdrawiam

Nocna Aniu ale Ty ladnie spiewasz

zaskronca rok temu wykopalam i zanioslam na lake, niech sobie zyje.

Z tym grzybem, Aniu, to masz rację. Wczoraj zauważyłam, że floksy, naparstnice i liście orlików całe w plamach

Dobra wiadomość - to jest ten ekosystem właśnie naturalny.

ja niechcacy 2 lata temu rozgrzebalam gniazdo zaskronca pod rododendronem, nie wiedzialam co to jest najpierw...
a potem kot w zebach chcial mi wniesc do domu...
a potem gdzies sobie poszedł

Rośnie godny następca dziadków w ogrodzie, co to żadnej pracy się nie boi
Widzę, że ostro za prace ogrodowe się wzięłaś Moje kaliny jeszcze w paczkach oprócz Burkwoodi Anne Russel bo ta już przez te przymrozki niestety szybko przekwitła...mam jej niedosyt w tym roku.
Zieleń piękna niebo też , u mnie dzisiaj wreszcie podobne. Macham do was i uciekam wyściskaj Muminki