Siakowa wczoraj był dobry wieczór na cięcie, ale tylko trochę trzmiliny się udało ciachnąć... a gdzie tam reszta
Megi tak wszystko sam, w pełni zautomatyzowane w drugim ogrodzie też robiłem sam, troszkę błędów popełniłem, ale na nich się uczymy przecież
Reniu teraz to ja chyba w nocy ciąć powinienem bo czas wtedy jest
Kasiu no jakoś ogród daje rade, a ja też się już nie spinam co jest to będzie bo zbyt duża udręka z ogrodu się robi, chociaż teraz najlepiej bym z niego zrezygnował...