Ciągle pada, tzn od wczoraj, z czego jestem bardzo zadowolona.
Bardzo podoba mi się oferta jednej mazowieckiej szkółki, a oto efekty moich weekendowych podróży:
2 miskanty ML, 2 miskanty Gracillimus, 1 miskant Giganteus i perovskia.
Opiszę plan jaki powstał w mojej głowie. Dopasowuję jedną stronę ogrodzenia do reszty, powstaje podmurówka, słupki i siatka. Przy okazji przenoszę bramę w inną część działki, furtka będzie na wprost wejścia do domu. Zostaje mi przerwa ok 5-6m długości pomiędzy żywopłotem. Gdybym chciała ją ujednolicić z pozostałą częścią żywopłotu, musiałabym zainwestować w 2-3 metrowe tuje. Odpada. Zapragnęłam więc prawdziwie różanego żywopłotu z wymieszanych odmian historycznych i współczesnych. Tonacja pastelowa, różowo-kremowo-biała. Róże będą wymieszane z bukszpanami, bylinami i trawami, tak jak w innych częściach ogrodu. Wystawa wschodnio-południowo-zachodnia, tak zwana patelnia.
No wiem, już teraz jest większy od mnie. Mam już Malepartusa, planuje jeszcze Goliatha zakupić i na zebrinusa się zaczajam, ale to dopiero jak ogrodzenie dokończę.