A owszem, hortensje ukorzeniamy. W zeszłym roku ukorzeniły mi się prawie wszystkie anabelki ok 30 szt. i już rosną szpalerem za warzywniakiem

.
Za to nie ukorzeniły mi się limki i vanilla fraise - ale chyba nie doglądałam ich tak jak anabelek - anabelki co dzień podlewałam, a do tamtych było ciut dalej nie zawsze mi się chciało, i chyba jednak lekkie zacienianie pomogło - nawet szmata powieszona za nimi, żeby słońce ich nie paliwo. Zanim się ukorzeniły więdły c wieczór i podnosiły się po wieczornym podlaniu.
No i jeszcze jedna rzecz. Anabelki wsadziłam wcześniej, jeszcze nawet pąków nie było widać, jak tylko podniosła się temperatura - zaczęły puszczać listki.
Teraz wsadziłam od nowa vanilki i limki i widze, że już drgnęły - ale ukorzeniać się będa kilka miesięcy. Do wysadzenia nadają się bliżej jesieni.
Strasznie mnie cieszy takie samodzielne pozyskiwanie roślin. Wiele mam takich w ogrodzie - szczególnie hortensji, wrzosów, traw , lawend i bylin.