Nie chodzę po sklepach, więc używam to co miałam. Leszczyna kwitnie już os stycznia.
Ja też mama alergika w domu, syn prawie na wszystko uczulony na co testy miał robione oprócz brzozy. Z leszczyną nie wiem, nie daje jej do domu.
W korycie mam dalej hortensje ogrodowe z zeszłego roku, może je zostawię, bo zima była łagodna i dobrze przezimowały, ale czy zakwitną nie wiem. Bluszcz na razie daje coś zielonego. Jedno trzeba przyznać przez tą sytuację zakupy ogrodowe mocno ograniczone w tym roku będą, szkoda tylko szkółkarzy. I wszystkich innych, którzy skutki obecnej sytuacja odczuwają.
Tak Ula przybyło mi wiosny. Ok kilku lat nad nią pracuje. Wcześniej wiosny u mnie nie było Szczerze to ja za często prognoz pogody nie oglądam, więc nie wiedziałam o zapowiadany przymrozkach. Czasem Sylwia da mi jakiś "cynk",że coś nadciąga.
Nawet tak mnie poniosło w zeszłym tygodniu, że oleandra i oliwki wyniosłam na taras.
Ale sobie plułam w brodę. Dobrze, że sobie taki wózeczek kupiłam na jesień i młodego już nie wołam do pomocy, bo nie wiem jak bym mu wytłumaczyła wywożenie i wwożenie po 3 dniach.
A wiesz Basiu, że on mi padł. Coś mu nie odpowiadało. Jak sytuacja się unormuje, to wyśle ci jeszcze jakieś sadzonki. Na razie wstrzymujemy się i zostajemy w domkach
Pokazuje ci jak wyglądał tydzień temu ten starzec 'Angel Wings'.
Ja też jestem fanką niebieskości.
Pokazuje wianki, użyłam patyki z leszczyny, którą wycięłam jesienią. One są bardzo elastyczna jak są świeże. Robię pojedynczą obręcz. Końce łapie drucikiem. Przykładam potem kępki jagodziny. W sumie to z wielu roślin można takie wianki robić.
Ta leszczyna to jedna z pierwszy roślin w ogrodzie. Tu jeszcze posadzona obok docelowego miejsca, bo wory z kostką stały.
Teraz ma chyba ponad 3 metry. I szukając teraz wianków dla Gosi zobaczyła,że już w grudniu kwitła. W nóżkach ma opaskę z ciemierników. Potem jest tłem dla lawendy.