Zakupiłam worek 20kg słonecznika i dwa worki też po 20 kg mieszanek ziaren. I orzechy ziemne. I karmnik na kule z kulami od razu. Mam trzy karmniki z ubiegłego roku, takie domki stalowe i jeden drewniany. I sporo sprężyn na kule czy orzechy w siatce. Chyba wystarczy. A mam niejasne wrażenie, że w piwnicy jest jeszcze worek ziarna z ubiegłego roku...
Ja chyba będę kupowała ziarno na bieżąco. Nie mam gdzie tego potem trzymać No i wolę nie kusić myszy...
Muszę tylko coś fajnego na kule z ziarnami znaleźć, bo do tej pory wieszałam te w plastikowych siateczkach.
Te sprężynki to chyba sobie sprawię Ja muszę mieć lekkie konstrukcje, bo wieszam je na cienkich gałęziach, żeby kot nie dał rady się na nie wdrapać. Śmiga po drzewach jak akrobata i jak wieszam ptasie jedzenie, to próbuje podejść jak najbliżej.
W worku z resztą zeszłorocznego słonecznika dla ptaków, przechowywanym w garażu, pojawiły się u mnie mole spożywcze.
Niestety nie zorientowałam się dostatecznie szybko, co to jest i na garażu się nie skończyło.
Trzeba uważać.
Nic nam po piwnicy odpukać nie lata. A na mole jestem przewrażliwiona bardzo, bo już tyle razy wywalałam kaszę gryczaną albo ryż w torebkach... w pewnym momencie miałam schizę i otwierałam paczki w sklepie, żeby sprawdzić, czy są okej. Nie zawsze były... Mole głównie przynosiłam ze sklepów.
ja po ostatnim roku doje ptakom łuskany słonecznik. Jak był w łuskach to miałam taki śmietnik pod karmnikiem, że dramat. Ten łuskany przynajmniej nie kiełkuje
z kotką też mam problem, wdrapie się prawie wszędzie. Jak miałam taki karmnik wolnostojący to go wiecznie przewracała.