Ale jak wpadnie w rytm wysiewania corocznego to będzie fajny akcent. No i przecież nic a nic nie trzeba przy niej robić. Liście też fajne, lekko purpurowe.
Ja tam zbieram A przynajmniej mam taki plan, bo u mnie to nie jest równoznaczne
Obchód to ja robię codziennie rano jeszcze w piżamie i tuczę swoim okiem, w myśl maksymy - pańskie oko konia tuczy zauważę wszystko - nowy płatek, nowy kwiatek, liszki, uschnięty listek, zawiązek nasion, nową norę jakiejś szui itp