Helen, mogę spróbować, ale niech się trochę chłodniej zrobi.
Ja wiśnie mam przez sąsiadkę od jej znajomego z okolic Rawy Mazowieckiej. Sadownik on jest. Możliwe, że ma różne odmiany i te akurat na przetwory są późniejsze.
Cieszę się Łucjo,że widziałyśmy się u Joli.
Szkoda,że tak krótko. Ale już wiemy kto jest kto.
Może kiedyś uda nam się spotkać dłużej i porozmawiać
Pozdrawiam serdecznie I zaznaczam wątek