Dzisiaj siedziałam i pieliłam.
Pozbyłam się dwóch doniczek i przesadziłam kawałek wielkiej kępy jarzmianki. Trochę mi się rozjaśnia w głowie na temat przyszłych tetrisów. Ale tak to jest, jak się jesienią w szale i pośpiechu sadzi wszystkie doniczki jak leci, byle tylko posadzić.
Chciałabym Cię zobaczyć w tym stanie szału i pośpiechu. To musiał być przecudny widok.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz
Ha, ha, zdjęcie proszę chociaż ja też, jak dziesiąte dziecko stróża we włosach jakieś trawy, liście, łapy czarne, zalezione paznokcie (chociaż kilka par super rękawic jest) bo ciągle lubię gołymi rękami grzebać w ziemi jak moja xywka wskazuje, spodnie dresówki czarne (dla niepoznaki ) podkoszulek po synku donaszam do robót, i stare niezastąpione kroksy bez dziur (nie lubię tych z dziurami, bo ziemia wsypuje się do środka).
Pozdrawiam poszarpanych i podrapanych
25 kg wiśni to dużo, ja wczoraj dostałam z 15 kilo brzoskwin, wszystkie obrałam, zmiksowałam i w 2 garach odparowałam. Żebyście widziały jak wyglądała moja letnia kuchnia, parując puszczały bąbelki i cała ściana zachlapana, sufit, podłoga i wszystko wokół normalnie ubaw po pachy
A ja dochodzę do wniosku, że w doniczkach wszystko co kupiłam będzie najszczęśliwsze. Jest tak sucho u mnie, że w gruncie się zmarnuje. Mam np dwie czerwonozawijkowe - zdaje się od marca, cały czas w doniczkach, doniczki w kuwecie z wodą - paproty rosną jak ta lala, w przeciwieństwie do siostry w gruncie, walczącej o przetrwanie.