Renia,
głowa do góry! pociachane przez mróz klony nie wyrzucaj , zczarniałe od mrozu końcówki gałązek klonów to poprzycinaj sterylnymi nożycami, maścią zabezpiecz przycięte przez ciebie końce i będzie dobrze. Klon odbije zobaczysz i da radę tylko w tym sezonie będzie skromniejszy w listki ale na następny sezon już będzie OK. No musisz sobie sprawić matę mrozoodporną na takie ewentualne wiosenne noce gdzie są przymrozki (tzw "zimnych ogrodników czy też zimnej Zoski" ) i mieć ją w pogotowiu do okrycia klonów.
Miałem podobną sytuację jak Ty dwa lata temu gdzie niskie temperatury wiosną pociachały mi tak co niektóre klony - myślałem że to koniec a jednak dały klony radę i odbiły.
Poniżej wrzucam Ci parę fotek klona acer palmatum 'Skeeter's Broom' którego w ten czas mi pociachał go mróz, miał on w tedy wszystkie gałązki czarne bo zrobiła się zgorzel od przymrożenia. Jednym słowem była to masakra a zobacz jak dziś wygląda. Jest w doskonałej kondycji i nawet śladu nie ma po tym że go mróz kiedyś pociachał

.
To powinno dodać Ci otuchy i choć trochę pocieszyć.
gorąco pozdrawiam
Jan
ps. sorry za wklajenie fotek u Ciebie i wiem że tego się nie powinno robić - jeszcze raz przepraszam.