Danusiu dzisiaj byłam u mamy i z ciekawości zerknęłam na jej bukszpany . Zostały zaatakowane przez ćmę . Larw juz nie było ale bukszpany były obgryzione i suche. Były na nich pozostałości odchodów i pajęczyny . Ojciec myślał ze to po obcinaniu .
Rozprzestrzenianiu się szkodnika może również zapobiec unikanie zakupów roślin pochodzących z obszarów, na których występuje cydalima perspectalis.
Mam na myśli oczywiście wyłącznie rośliny,na których żeruje ta ćma (przede wszystkim bukszpan).
Chodzi nie tylko o zakupy przez internet. W lokalnych szkółkach oraz w dużych centrach handlowych jest sporo roślin pochodzących od hodowców z rożnych części Polski oraz zza granicy. Kupując rośliny, na których znajdują się jajka ćmy lub gąsienice, łatwo przenieść szkodnika na obszar, na którym nie występuje.
Jeżeli ktoś mimo tego decyduje się na zakup, to warto zajrzeć do środka rośliny i sprawdzić, czy nie ma tam pasażera na gapę
Pytanie, czy gołym okiem możemy zobaczyć jajeczka tej ćmy?
Czy oprysk z wywaru czy naparu z wrotycza coś da profilaktycznie w kierunku ćmy?
A jeśli coś da to w razie czego jaka proporcja bo wiem,że dziewczyny pryskają na larwy opuchlaków i tam się sprawdza.Może by spróbować wrotyczem na odstraszenie.
Kiedy oglądałam jak Monty Don wycinał i palił w swoim ogrodzie zniszczone obwódki bukszpanowe było mi strasznie przykro (nie wiem czy to była ćma czy jakaś choroba bukszpanu) fakt faktem wszystko poszło z dymem.
Mogłabym się łudzić że do mojego ogrodu nie dotrą te paskudy (mieszkam 100km na południe od Krakowa) ale jakies 300m od mojego domu jest sklep ogrodniczy którego włascicielka regularnie przywozi z krakowskiej giełdy przeróżne rośliny więc może się zdarzyć ze przywiezie i ćmy.
Póki co na naszym cmentarzu gdzie jest niesamowite skupisko przepięknych, wieloletnich bukszpanów wszystko wydaje się być w porządku.
Odebrała dzisiaj pułapki fermonowe za sklepu polecanego przez Madzenkę. Wyglądają niepozornie i montaż zajmuję może minutkę. Jest dziecinne prosty.
Należy ten zielony element złożyć w trójkąt, wyciągnąć z białej saszetki dyspensera feromonowego i umieścić go na druciku ( można też przykleić do lepu).
Drugą końcówkę przeciągnąć przez otwór w górnej części zielonej pułapki.