Zana napisał(a)

Gdańsk też uwielbiam I chyba nie znam osoby, która by się Gdańskiem nie zachwycała.

Anula, znasz, mnie Ja gdańszczanka, a się Gdańskiem nie zachwycam

Ania, skąd pomysł na taką wyfikaną brzozę? Przyznaję, że hasło "jacquemonti" jest dla mnie nowością Napisz coś więcej

Ja nawet nie wiedziałam o istnieniu brzóz wielopniowych

Zana może dorzucę jeszcze zdjęcia z ostatnich dni w Chinach. Wiesz ja bardzo leniwa jestem jeśli chodzi o obróbkę zdjęć. Tak to jest jak klika się zdjęcia aparatem i trzema telefonami, weź to później człowieku ogarnij.

Magara poszłam kupić dwupniową, ale jak to bywa, na miejscu, ta czteropniowa spodobała nam się najbardziej. Nie wiem czy dobrze zrobiliśmy. Jacquemonti to odmiana brzozy Doorenbos, więc to brzoza o białym pniu, ale czym dokładniej się charakteryzuje to nie wiem.

Joann, no co ty?

Ania, u Ciebie coraz więcej rarytasów
Zapewne z ulubionej szkółki tą brzozę przytargałaś . Też musiałam wygooglac co to za wynalazek. Dorosłe okazy wyraźnie różne od typowej brzozy, więc będzie cudnie. Niech zdrowo rośnie

Przeczytałam całą relację, fantastyczny wyjazd, mnóstwo wrażeń Oczywiście z przyjemnością obejrzę kolejne fotki z Chin i myślę, że nie tylko ja. Tak więc wstawiaj
Dylematy rabatowo-ścieżkowe prześledziłam, ale trudno mi się wypowiedzieć. Projektowo to ja kiepska jestem.
A z brzozy będzie Pani zadowolona Czteropniowa! Ja bym ją szczególnie wyeksponowała, może jako soliter z niskimi nasadzeniami?

Ania, 500 stron już natrzaskałaś

Ania, miło, że do mnie zajrzałaś Chyba na Twoim wątku jeszcze nie byłam Dziś z przyjemnością trochę się zapoznałam z Twoim ogrodem Nieźle ewaluował od początków na które zajrzałam w pierwszej kolejności. Potem pospacerowałam od końca Poczytałam o planowaniach ścieżek i pooglądałam roślinne zakupy oraz zdjęcia z wojaży. Bardzo tu u Ciebie ciekawie, bardzo fajnie radzisz sobie z planowaniem i nasadzeniami. Masz fajne perełki w ogrodzie, które chciałabym mieć, ale ja już nie mam gdzie sadzić! (np. Cudny Ambrowiec!) W wolnej chwili spróbuję ogarnąć jeszcze środek wątku i zgłębić szczegółowiej zawartość Twoich rabat i jak się zmieniają na przestrzeni lat i pór roku Miskanty tworzą już niezłe kępy, podziwiałam też łan lawendy, róże, krzewuszkę na pniu(taką kupiłaś, czy sama wyprowadzałaś?- nie doczytałam)
Miałam przesadzać swojego żylistka po silnym przycięciu, ale trochę się bałam, że może tego nie przeżyje, bo już swoje latka ma i czy w ogóle dałabym radę go wykopać, bo rośnie blisko sporego też berberysa, pewnie mają poprzelatane korzenie!?

Polon oczywiście, że z ulubionej szkółki Tam nawet spory wybór był. Tylko te ceny... Niestety rzadko kiedy mogę liczyć na rabat choć już tam majątek zostawiłam. 500 stron szybko minęło

Zana już mam miejsce na tą brzozę. Myślę, że będzie dość mocno rzucać się w oczy, bo jest przy ścieżce i wyeskponowanej huśtawce. Mam nadzieję tylko, że miejsca będzie mieć wystarczająco.
Dylematy ścieżkowe pewnie będą się jeszcze długo ciągły. Ale, w przyszłym roku ruszymy z tą prostszą częścią, może potem coś się wyklaruje.

anpi fajnie, że również zajrzałaś. Jesień-zima to taki czas kiedy można przysiąść do czytania, tak więc i ja będę się starać zaglądać na wątki, które do tej pory gdzieś mi umknęły z różnych powodów. Co do perełek, to od początku staram się sadzić niebanalne drzewa i rośliny. Ale, czasem właśnie te najpopularniejsze stają się moimi ulubionymi. Ja już dawno mówiłam, że nie mam gdzie sadzić nowych drzew i wciąż coś sadzę Ogród chyba jest z gumy

Ostatnia porcja z Chin

Zakazane miasto - bardzo nas zmęczyło fizycznie i psychicznie. Z nieba lał się żarł, wszędzie otwarta przestrzeń, zakazane wejście do większości budynków, które po pierwszej dziesiątce wydawały się takie same, a przewodniczka potwornie przynudzała.

"Zakazane Miasto składa się z ponad 90 kompleksów pałacowych. Przez ponad 500 lat Zakazane Miasto było politycznym i rytualnym centrum Chin. Po jego ukończeniu w 1420 roku, stało się domem dla 24 cesarzy z dynastii Ming"