Aniu, ogórki mam puszczone samopas. Nic nie usuwam. Tylko nakierowuje pędy na siatkę( u mnie metalowe przęsła "płotowe")te pędy które wybierają się w przeciwną stronę i chcą pełznąć po ziemi.
Te w szklarni naprowadzam i oplątuję na dodatkowe sznurki.
Ula, cieszę się bardzo! Niech się monarda rozrasta. Ona idzie rozłogami. Mam jeszcze liliową. Dam Ci przy jakiejś okazji, jak będziesz chciała. Bo u mnie jakoś ciężko z wysyłką
Kobieta zmienną jest, szczególnie ogrodniczka! I pomarudzić też lubi!
Na moje szczęście lipiec mamy niezbyt gorący i bardzo deszczowy! Mogę więc na urlopie działać w ogrodzie i przerabiać go ( korygować, upiększać) do woli! Choć ten deszcz trochę krzyżuje mi plany i wygania z ogrodu lub nie wpuszcza do niego!
Spotkaniowo mamy bardzo urozmaicony sezon. Jeszcze na ten temat powspominam. Mam tu wspaniałe dziewczyny w okolicy do półtorej godziny jazdy! Mamy już rozpisany kalendarz do września( mniej więcej co dwa tygodnie coś wspólnie organizujemy! )
Ostatnie było spotkanie u Beatki z Ogrodowych Skarbów i dzięki niej sesja zdjęciowa na lawendowym polu. O tym i innych atrakcjach już wkrótce napiszę.
Teraz już biegnę spać by śnić lawendowe sny...
Fioletową ma moja sąsiadka, więc od niej wezmę Czyli jak rozłogi daje to nie zginie. A wydawało mi się że ktoś mówił że to dwuletnia roślina i lubi zginąć. To chyba pomyliłam się, może o coś innego chodziło. Ale oprócz tego chyba się sieje, bo mam ją w odległości jedną kępę od drugiej. Ale ta czerwień jest bombowa na tej dużej rabacie. Fiolety mam raczej spasują od tarasu.
Podoba mi się termin jej kwitnienia, gdy już róże skończą to ona wyskakuje z kolorem,
Dzięki że mi ją przywiozłaś bi nawet nie myślałam że będzie jej u mnie.
Czarujecie lawendową kobietę tyle spotkań w kalendarzu!!! zapuścicie swoje ogrody
Skoro wspomniałam o sesji w lawendzie. To wstawię jeszcze kilka pamiątkowych zdjęć.
Najpierw oczywiście były przygotowania akcesoriów. Przystrajałam kapelusze kwiatami.
Zamglenie celowe, proszę nie regulować odbiorników!