Szkoda, że nie wiedziałam, że będziecie u Danusi Do mnie to już było niedaleko
Ostatnio mniej zaglądam ale staram się nadrabiać. Widzę, że znowu wzięłaś się za rękodzieło ogrodowe Świetnie to wygląda. Ja obiecuje sobie drugi rok, że będę robiła różności ale jakoś na planach sie jak do tej pory kończy
Już nie mogę się doczekać przyszłego sezonu, aby zobaczyć co z tych moich nowych nasadzeń wyjdzie.Czy trawy przetrwają i czy w dobrych miejscach je posadziłam.
W sobotę wysadziłam wszystkie zaległe doniczki i cebule.Została mi tylko jedna róża -Arabia do posadzenia.I zupełnie nie mam pomysłu gdzie ją dać Masz Aniu silniejszą wolę ode mnie w zakupach roślin i bardziej planujesz.A u mnie to jak zwykle są spontaniczne decyzje.Ja jak zobaczyłam piękną Arabię u Iwonki,to nie mogłam się oprzeć i zapragnęłam takiej w swoim ogrodzie A teraz wędruję z nią po całym ogrodzie i nigdzie się już nie mieści...Nie wiem gdzie ja będę wciskać kolejne chciejstwa
Na stoliku trochę zmieniłam dekorację.Uwiłam wianek z winorośli i powtykałam owoce róży i kwiat hortensji ,a dziś dołożyłam gałązki dębu z pięknie przebarwionymi liśćmi,przyniesionymi ze spaceru.I cieszą mnie takie drobiazgi...
Jolu jak zapewne czytałaś, grafik na ten dzień miałyśmy napięty,wiec i tak nie dałybyśmy rady nigdzie więcej wstąpić... Ale my jeszcze wybierzemy się w tamte strony... i wprosimy się do Ciebie Złapałyśmy bakcyla...i wiosną zaczniemy planować sezon jak nasze podkrakowskie Muszkieterki
A do rękodzieła to już długo tęskniłam,ale ciągle czasu brak i coś ważniejszego do zrobienia ale w końcu udało się coś zrobić.Ale kilka planów też czeka kolejny sezon.
Agatko, jaka cudna jesień u Ciebie, jest się czym zachwycać
Korytko, mistrzostwo świata, muszę poczytać o hypertufie, może i ja w zimie coś porobię.
Czytam o chorobie trawowej, też taką mam
Super informacja o udanym przezimowaniu chryzantem, spróbuję.
Nowy wianuszek bardzo ładny, miałaś rację że w internecie znajdę dużo wskazówek o hypertufie. Jak poczytałam o składzie tego cementu portlandzkiego to pomyślałam, że jak nie dostanę go wiosną to spróbuję ze zwykłym cementem.
Dorotko, tu masz o cemencie ,który ja kupowałam w sklepie stacjonarnym budowlanym. Nie doczytałam sie na opakowaniu ,że on portlandzki,dopiero jak wpisałam w gogle ,to sie dowiedziałam ,że mam właśnie taki.Nie wiem dlaczego polecają do hypertufy akurat portlancki,może wytrzymalszy na niskie temperatury,a może ze względu na wszystkie jego właściwości,wymienione w powyższym linku.
Z hypertufy robiłam jeszcze taką donicę. Dołem jest ciemniejsza bo grubsza warstwa i jeszcze schnie. Robiłam ją w plastikowej donicy ( smarowałam gliceryną te formę) Była robiona w tym samym czasie co koryto,tylko dopiero skleiłam jej obie części ze sobą