Muszę ten sposób na pędraki u siebie wypróbować. Bo chyba już znowu są. Rok lub dwa temu stosowałam Larvanem na trawnik ale chyba znowu się pojawiły. Znalazłam je w skrzyni z żurawkami. Oczywiście żurawki wyjęłam bez korzonków.
Mam jeszcze kilka lilii w pąkach, nie wiem czy zdążą rozkwitnąć.
A te co kwitną po tych ciągłych deszczach zrobiły się łaciate
Rozkwitły jeszcze kremowe:
Aniu współczuję pędraków, to duży problem. Ja mam je nawet w kompoście. Jak przerzucam to wiaderko larw zbieram. Co można zrobić? No chyba nie zlać chemią ogrodu?
Pierwsza figa w gruncie rośnie od trzech lat, jeszcze nie owocowała. Wyprowadzam ją na pień. Sadząc ją nie miałam tej wiedzy którą mam teraz. I posadzona jest w zbyt żyznych, nawadnianych i nawożonych warunkach. Jeszcze jest zieloniutka, ale liście trochę zwiesiły się bo chyba był miejscowo przymrozek, albo bardzo zimny wiatr, Ścięło mi też dwa koleusy, kilka niecierpków. O dziwo dalie mają się dobrze
Drugą figę kupiliśmy w tym roku latem, już owocującą. Posadzona jest od południa i w skromnych kamienistych warunkach zbliżonych do naturalnych. Tak jak w podanym opisie który Ci wysłałam. Niestety nie miałam ściany, przy której mogłabym ją posadzić, może jej dostawimy? Kilka fig dojrzało, były pyszne!Kilka prawie dojrzało, ale nie są już takie słodkie.
Tak wyglądała jak sadziliśmy.
Teraz już zrzuca liście:
Oj tam, oj tam...
Ale ostatnio faktycznie tylko wpadnę do ogrodu na chwilę, powzdycham, pooddycham( usiąść nie ma czasu, a wcześniej za zimno było)i wracam do pracy.
A żurawek nie podjadają ci czasem larwy opuchlaków?
Ja w rabatach miewam i jedne i drugie, dlatego pozwalam krecikowi buszować po rabatach. Kopców robi mało , bo ziemia pulchna, a jeżeli już są to tak ich nie widać w gąszczu roślin. Nie to co na trawniku, tam gdzie nie ma siatki.