Trochę mnie pocieszyłaś Grażynko z tym ciemiernikiem bo czekam na jego pełny rozkwit!
A mrozik nie odpuszcza, a wczoraj jeszcze ta śnieżna krupa z wiatrem.
ogród przejdzie niezły test wytrzymałości, bo nic nie okrywane oprócz figi i kilku róż stroiszem.
U mnie Elu też krety zryły tam gdzie do tej pory ich nie było i to właśnie kopiec przy kopcu. Na szczęście pod nową trawą mam siatkę i tam spokój. U nas em przyciął kilka drzew w przerwie między śniegiem, a śniegiem. Ale wiadomo ile roboty czeka na przedwiośniu, a na razie nic nie da się podgonić.
Planuje zająć się rabatą za studnią. Tam jest stara zardzewiała siatka. sezonie niewidoczna bo zarośnięta była winogronem. Ale jesienią wycięliśmy go, bardzo się rozpanoszył. Marzyłam tam o dalszym ciągu białego płotku. Ale chyba pójdziemy po trochę mniejszych kosztach i rozważając różne rozwiązania zamarzyłam tam białe róże(ramblery) z niebieskimi clematisami i potrzebuję wyższych podpór. Jest więc koncepcja trzech pergol z łukami i trejażami. Kratki gotowe, a a reszta własnymi siłami( znaczy eMa i może syna) Myślę, że moja pomoc słowna będzie niezbędna Ale to na razie plany, a rzeczywistość pokarze swoje...
Tak, w niedzielę po południu wiało, padało : śnieg, krupa śnieżna, zaspy były powyżej kolan...!!! Wczoraj wielkie odśnieżanie. Ale dziś już nie wieje, świeci słoneczko i na tarasie mam 0st. Taka huśtawka pogodowa!
Fajnie czyta się o planach ogrodowych zimą myślę że po mrozach może zechce wiosna przyjść szybko i cele zamienisz w realizację. Na pewno będzie romantycznie znając Ciebie. Pozdrawiam.