Wczoraj znów rozpętałam gównoburzę z moją panią architekt, lat 23 na oko, ciągle w szkole a stemplującą pieczątką ojca... liczyłam że będzie szybko wszystko i elastycznie, a mam pół roku nerwów...
mam nadzieję sprawa zbliża się ku końcowi, dwa miesiące prawie postępowanie jest zawieszone w starostwie bo ona donosi dokumenty tak nieskutecznie że szkoda gadać... heh
Niemniej za chwile marzec i ekipa do ogrodzenia będzie pytała o kolor paneli. Zielone się lepiej wtopią, ale może lepiej czarne pod kolor dachówki?
Z driugiej strony ogradzam część leśno-sadowniczą, no i zielone panele już miałam poprzednio i źle nie wyglądały...
No i do kompletu muszę mieć bramę wjazdową i furtkę do zagrody dla kur

hehe

Ale się cieszę!
Słonko świeci, dzięki Bogu piątek, jutro na snowboard, jupi

Dzięki temu że ja się ucze, młoda sobie może sama jeździć na oślej łączce i się ścigamy a ona się śmieje bo ja ciągle leżę
miłego weekendu, Baby!