Ula, pewnie

siałam w pudełko po lodach na parapet. Łatwiej chyba dopilnować, zwłaszcza że w ogródku mam teraz psa i dziury wszędzie...
Potem na miejsce docelowe dobrze przekopane i zasilone, bo szparagi będą tam rosnąć dobrych parę lat. Słońca dużo. Pierwsze dwa lata nie użytkujesz, dajesz im rosnąć, podlewasz jak jest sucho (miałam linię tam).
A potem korzystasz ok miesiąc, cały kwiecień do połowy maja. Nie zrywam wszystkich łodyg, te chude zostawiam cały czas, bo one i tak łykowate są. Warto! Takie świeżutkie nijak się mają do kupionych w markecie

Smacznego!
Benex ma kłącza w sprzedaży, dwóch odmian, am ochotę kupić i zobaczyć... hmm
Margaretko, a gdzie w Krakowie Ty mieszkasz? Może będę w weekend
buziaki!