Bogusiu, nigdy nie mierzyłem powierzchni Pasieczyska. Myślę, że więcej niż 0,5 ha. Gdy przychodzi mi wykosić to nogi bolą, a jeszcze droga do asfaltu około 700 m. Też jest co kosić. Drogę celowo zrobiliśmy krętą , przez brata las. Teraz czasami śpiewam: " krętą droga poprzez las, po ten kwiat, po ten kwiat czerwony, kiedy przyjdzie na to czas". I kto to śpiewał?
Sylwio, zamierzam.
W ten weekend nie, bo zabieram M. do ogrodów Kapiasa w Goczałkowicach. Czy znasz może w tamtej części Polski inne ogrody do oglądnięcia?
Jutro rano wyjeżdżam. Być może zanocuję w Ustroniu to miałbym więcej czasu na zwiedzanie
Byłem wielokrotnie. W tym roku jeszcze nie. Ładne miejsce. Zazwyczaj zatrzymujemy się na obiad w karczmie na Ochodzitej. Niedaleko Koniakowa. Później wychodzimy na szczyt góry i słuchamy odgłosów wsi. Cuuudnie.
No, proszę, jaki ze mnie " leśnik ".
Ale w czasach wędrówek po górach trochę lasów widziałam.
Tam było ok, ale lasy w okolicach W-wia mnie rozczarowały.
Ot, wpływ pseudoturystów, czyli śmietnik.
Na szczęście " moje " lasy są piękne i czyste
byłem dzisiaj w kilku miejscach. Zrobiłem sporo zdjęć jednak nie potrafię robić takich pięknych ujęć a i jakość zdjęć nie jest zadowalająca. pokaże jedynie po kilka z każdego ogrodu.
Najpierw chyba najbardziej znany ogród Kapiasa w Goczałkowicach.