Śliczne miejsca odwiedziliście i fajnie, że jest relacja. Karmnik kiedyś miałam, ale kiepsko mi zimował, aż w końcu zniknął. Podobają mi się te kwiatki jak suszki. Nie wiem jak reszta, ale dwie pierwsze roślinki z lewej trzeba na zimę wnosić do domku. Mam chyba takie same, tyle ze bardziej rozrośnięte. Kłopotliwe jest to zimowanie na parapecie okiennym. Dlatego ja je trzymam w ładnych osłonkach, albo z doniczkami lądują w ziemi.
Tak, Kasieńko. To park w Pszczynie - zgadłaś. Widzę, że go znasz. Ja go lubię i odwiedzam. Kiedyś przez rok mieszkałem w pobliskiej miejscowości. Często odwiedzałem i zamek i park.
Zgadzam się z Tobą co do host. Coraz bardziej mi się podobają. Pomysły dojrzewają u mnie długo, realizacja, w przeciwieństwie do Ciebie czy Sylwii też nie błyskawiczna ale plany związane z hostami ( i nie tylko hostami) są
Dziękuję Dorotko za wskazówki. Są dla mnie bardzo cenne bo wiedzę ogrodnicza dopiero nabywam.
Karmnik po raz pierwszy zobaczyłem w Jarkowie. Zachwycił mnie. Jest rośliną odporną na mrozy i jak podaje literatura jest mrozoodporny i niewymagający. Mam nadzieję, że u mnie przetrwa. Nie znosi nadmiaru wody, piszą o nim, że dobrze czuje się na skalniakach. Kupiłem jaśniejszy i ciemniejszy. Czy mogę go rozdzielić przecinając po prostu kępkę nożem? Chciałbym mieć dużo poduszeczek po jakimś czasie.
Te dwie roślinki o których piszesz to:
- rozchodnik ostry Yellow Queen. Jest mrozoodporny i zimozielony
- rozchodnik mieszańcowy też zimozielony
Obydwa nadają się na skalniaki.
Ja z karmnikiem mam problem w ogrodzie, bo sieje się upiornie i porasta wszystko wżerając się w byliny. Zabawnie nie jest ani uroczo, choć na pierwszy rzut oka tak może się wydawać.
Lubi ziemię długo trzymającą wilgotność ale bez zastoin wody. Najchętniej rośnie od strony północnej przy wszelkiego rodzaju murkach, kamieniach, pod roślinami. Wcale bym nie powiedziała, że w pełnym słońcu, które owszem lubi, ale bez przesady. W suchych okresach pozornie zanika, zasychając, ale to tylko pozory.
10 lat temu zaczęło się od jednej kępki
____________________
Kto szuka ten znajduje, kto pyta ten dostaje:-)
Toszka, dziękuję za ostrzeżenie. No cóż. Informacje które podałem wyczytałem w internecie. Rzeczywiście, tam gdzie go widziałem rósł wśród kamieni, na żwirze. Miał wilgotno ( w obu miejscach). Zaniepokoiłaś mnie tym, że w sposób niekontrolowany się rozsiewa.
Posadzę w większych donicach do rozmnożenia. Zobaczę jak u mnie będzie się zachowywał.