O widze że i Ty nie siedzisz w miejscu, świetne wycieczki, a fota z baletnicą - superaśna, trzeba jeszcze potrenować nad uniesieniem nogi
Piękne miejsce
Wacław piękne ogrody odwiedzasz a ja korzystam ,bo fotki oglądam
Lubię zwiedzać zamki i ogrody. Tym razem nie odwiedziłem zamku w Kórniku lecz jedynie park. Zamek ostatni raz oglądałem dwa albo trzy lata temu. Była duża kolejka i zrezygnowaliśmy tym razem. Pamiętam te oryginalne posadzki. Czasy wędrowania z namiotem i kuchenką oczywiście pamiętam. Czasami się zastanawiam czy to rodzice wpoili mi zamiłowanie do podroży? Jako dzieci corocznie robiliśmy z rodzicami rajd dookoła Polski. Właśnie tak: namiot, kuchenka i ponton. Pamiętam herbatę którą zaparzyliśmy czerpiąc czajnikiem wodę z jeziora w Kruszwicy. Pamiętam tatę opowiadającego legendę o Popielu. Po rozbiciu namiotu było już ciemno. Dziwna była to herbata jakaś taka "treściwa". Wszyscy myśleliśmy, że to po prostu fusy. Rano okazało się, że w herbacie było mnóstwo larw komarów. Żyję i wspominam to zdarzenie ze śmiechem. Też przygoda! A tańczyć, i owszem, uwielbiam Wzajemnie pozdrawiam