Kasiu, te zimowity,w takiej ilości - zachwycają.
Wojsławice to mój ulubiony ogród. Ogród Kapiasa, wrocławski botanik też piękne, z przyjemnością je oglądam ale do Wojsławic jeżdżę z największą przyjemnością.
Tak Aniu, nadrobimy.
Ogród zapada w sen zimowy. Nic w nim nie robię. Czekam na przymrozki i zasypię róże kompostem. Do wiosny więcej nic. Czekam jeszcze na mocno spóźnioną dostawę piwonii Bartzela.
Jeśli zdążę to w cieplejsze dni jeszcze oplewię niektóre grządki.