Gabik, serdecznie pozdrawiam i cieszę się ze spotkania
Miło mi było poznać całą rodzinkę..., Laura to słodka drobinka....
Ty ostatnio tyle podróżujesz...nie będziesz przypadkiem zaglądać na Górny Śląsk ???
Wielu radości z nowego ogródeczka.....

Gabi no i co????? Jak wrazenia??? Opisuj. Jak Laurka zareagowala na lustro????

Ja myślałam, że mi powiadomienia wcięło.... A GabiK po prostu do siebie nie zagląda...

Gabi jest tu kto? ... bo goście siem nudzą ))

Puk puk - widzę posta w innym wątku, a w swoim ani jednego No pochwal się ogródkiem!

Wstyd, że mnie tak długo nie ma u siebie, ale jakoś nie mogę się zebrać do fotografowania.
Po powrocie był szalony tydzień - od poniedziałku dni adaptacyjne Laury w przedszkolu, samochód w warsztacie (wreszcie naprawa po przygodzie z Marzenką), w piątek i sobotę goście z Bydgoszczy, a w niedzielę spotkanie rodzinne.
Jarek zabiera się za donice na tarasie, stoi mnóstwo roślin, które przy tym upale ciągle trzeba podlewać. Donice mają być z płyt OSB. Malowanie płotu czeka. Taki mały ogródek, a tyle do zrobienia.

Na dodatek trochę się podłamałam, bo przed samym urlopem przedłużyłam umowę najmu mieszkania, trochę awansem wydałam na ogródek, a w czwartek dziewczyna zadzwoniła, że musi zrezygnować od sierpnia, bo para, która z nią wynajmowała kupuje mieszkanie. Tak się cieszyłam, że jeszcze rok spokoju.

Czy ktoś ma znajomych, którzy chcieliby wynająć mieszkanie w Warszawie, na Ursynowie, duże 3 pokoje?

Też jestem ciekawa

Gabi, no Jesteś nareszcie !

i jak Laura w przedszkolu, zadowolona? chętnie chodzi?

co do mieszkania, to będę pytac, może ktoś się znajdzie?
Jak masz fotki mogę wrzucic na fb

Aniu, zdjęcia tu:
https://picasaweb.google.com/miniorka/Mieszkanko?authkey=Gv1sRgCJD_vJ-A-t7xhgE#

Ta dziewczyna co została sama chętnie by tam została. Może jakaś para by się wprowadziła do niej? To są 73 metry, ciężko znaleźć 2 osoby chcące tyle płacić. Ale we 3 już OK.

Strasznie żałuję, bo byli super. Jak byłam przedłużać, to porządek wzorowy, nic niepotrzebnego na wierzchu, w życiu tak nie miałam. I niczego nie pobrudzili, nie zniszczyli. A teraz znowu niewiadoma.

Laurze w przedszkolu bardzo się podobało. Tylko tydzień chodziła na 2 godziny. Od września na stałe.
Od razu miała coś do powiedzenia na każdy temat, innych rodziców sobie zagospodarowała wedle potrzeby.
Społecznie to problemów nie będzie, wiesz, że ona ludzi się nie boi.
Za to pewnie choroby nas nie ominą.