Kasiu, to taka moja przypadłość - jak coś mi się spodoba,to się nie mogę powstrzymać.

Kiedyś tak miałam z ciuchami i butami dla siebie, potem się przerzuciłam na ubranka dziecięce, potem na urządzanie domu, a teraz na roślinki. Dobrze, że nie wszystko naraz.

I mam nadzieję, że nie będzie to słomiany zapał. Kupiliśmy gotowy szeregowiec, a nie budowaliśmy dom, żeby mieć mało ogródka, bo nie lubimy grzebać się w ziemi. A tu taka niespodzianka. Tylko co teraz? Nie sprzedam przecież świeżo urządzonego domu z kredytem. Ziemi też nie ma jak dokupić.
Żurawki już posadzone, dwa weekendy temu. Wydawało mi się, że z kluczem, jak pokażę zdjęcia to się okaże, czy Wy też widzicie klucz.