Artykuły Forum Ogrody pokazowe Instagram Sklep
Logowanie
Gdzie jesteś » Forum » Projektowanie ogrodów » Ogród w dolinie

Ogród w dolinie

ajka 21:05, 31 mar 2022


Dołączył: 24 kwi 2015
Posty: 4955
Moja córka jak była mała non stop chorowała na zapalenie oskrzeli, non stop byłyśmy na inhalacjach i wysyłali nas do szpitala (na szczęście mieliśmy cud lekarkę). Do Tunezji pojechaliśmy z inhalatorem i lekami. Jak wróciliśmy, jak ręką odjął. Do tej pory nie wiem czy to kwestia klimatu czy po prostu wyrosła. Syn też dużo chorował, a teraz rzadko które choruje. Znam dziewczynę, która trzymała swoje dzieci w domu i nie prowadziła dzieci do przedszkola, bo to siedlisko chorób, i dzieci faktycznie były zdrowe ... do czasu aż nie wylądowały w szkole. Chyba każdy musi po prostu swoje odchorować i nabyć odporność.
____________________
Ania Ogród ponad miarę, czyli trudne początki okolice Wrocławia
Mgduska 22:19, 31 mar 2022


Dołączył: 18 sty 2019
Posty: 6370
Miałam podobne doświadczenie z synkiem, kiedy był w przedszkolu i chorował co 2 tygodnie. Akurat w przychodni był program, na który się załapał - dostaliśmy kilka baterii Act.., czyli jakąś tam porcję pozytywnych bakterii dla niego - na cały miesiąc. Dodatkowo pojechaliśmy na ferie w góry - i też - jak ręką odjął, po prostu przestał chorować Zmiana klimatu na pewno dobrze robi.
W późniejszym wieku natomiast, moje dzieci z reguły chorowały na dzień przed wyjazdem na ferie
Taką serię chorób dobrze przerwać, bo to jest strasznie męczące, ale nie jestem lekarzem, mam nadzieję, że traficie na kogoś, kto Wam dobrze doradzi.
____________________
Sałatka pokrzywowa
Juzia 22:26, 31 mar 2022


Dołączył: 09 gru 2011
Posty: 41357
Jak problemy z brzuszkiem to koniecznie probiotyki.
Kiszonki najlepsze.
I czosnek do tego na dokładkę.
Jogurty też spoko.... tylko bez cukru koniecznie.

Ja za młodu miałam ciągłe zapalenia płuc. Zastrzyki, bańki, antybiotyki. Na początku szkoły to było. Bo do przedszkola nie chodziłam
Po tych akcjach ani razu zapalenia płuc już nie miałam
____________________
Juśka W Kruklandii :) +++ Zielone drzwi w Kruklandii (Mazury)
Roocika 11:08, 01 kwi 2022


Dołączył: 14 gru 2017
Posty: 8228
Gruszka_na_wierzbie napisał(a)
Asiu, dzieciarnia zwykle choruje często jedynie przez pierwszych 5 lat. Te 5 lat z perspektywy całego życia, to niewiele. Dasz radę przez to przebrnąć i Twoje własne przyjemności oraz czas dla siebie wrócą na właściwe tory.

Haniu, no muszę dać radę, nie mam wyboru
Ale... Mam dwoje dzieci: 10 lat i 3 lata i jakoś tak wyszło, że mam wrażenie, że już 10 lat to trwa
____________________
Asia Ogród w dolinie Wysoczyzna Elbląska
Roocika 11:09, 01 kwi 2022


Dołączył: 14 gru 2017
Posty: 8228
galgAsia napisał(a)
Asia, przyszłam pocieszyć - ja w ogrodzie nie mam zrobione prawie nic I wcale nie musisz zaliczać depresji z mojego powodu. Pocieszyłam?

A dzieci, jak mówi Hania , odchorują swoje i będziesz miała inne zmartwienia
Buziaki i oby do wiosny


Dziękuję za pocieszenie Jeszcze trochę dam radę
Buziaki
____________________
Asia Ogród w dolinie Wysoczyzna Elbląska
Roocika 11:10, 01 kwi 2022


Dołączył: 14 gru 2017
Posty: 8228
Judith napisał(a)

To samo pomyślałam .
Z chorobami dziecka trudno się zmagać, bo człowiek jest bezsilny (jeśli nie jest lekarzem).
I sobie myśli człowiek - gdy dzieciak wyjdzie z tego wieku, nabierze odporności - to będzie pięknie! No i jest - kilka lat . Potem zaczynasz mieć do czynienia z innym gatunkiem człowieka - NASTOLATKIEM . A to już całkowicie nowy i zaskakujący (mimo, że się człowiek zawczasu lekturą próbuje przygotować) etap w życiu rodzica i cholernie trudne doświadczenie .

Tak, ta bezsilność jest trudna do zniesienia, jeden dzień w żłobku i znowu gorączka i trzeba się w pracy tłumaczyć, że znowu opieka.
Moja starsza ma 10 lat więc już wchodzi w nastoletni wiek
____________________
Asia Ogród w dolinie Wysoczyzna Elbląska
Roocika 11:11, 01 kwi 2022


Dołączył: 14 gru 2017
Posty: 8228
Gruszka_na_wierzbie napisał(a)


To też mija po 5-6 latach. Nieco dłużej się jednak dochodzi do siebie.

To mnie czeka teraz 2w1
____________________
Asia Ogród w dolinie Wysoczyzna Elbląska
Roocika 11:14, 01 kwi 2022


Dołączył: 14 gru 2017
Posty: 8228
ajka napisał(a)
Moja córka jak była mała non stop chorowała na zapalenie oskrzeli, non stop byłyśmy na inhalacjach i wysyłali nas do szpitala (na szczęście mieliśmy cud lekarkę). Do Tunezji pojechaliśmy z inhalatorem i lekami. Jak wróciliśmy, jak ręką odjął. Do tej pory nie wiem czy to kwestia klimatu czy po prostu wyrosła. Syn też dużo chorował, a teraz rzadko które choruje. Znam dziewczynę, która trzymała swoje dzieci w domu i nie prowadziła dzieci do przedszkola, bo to siedlisko chorób, i dzieci faktycznie były zdrowe ... do czasu aż nie wylądowały w szkole. Chyba każdy musi po prostu swoje odchorować i nabyć odporność.


U nas żłobek jest przyczyną, wystarczy, że jedno dziecko w zlobku coś upierdliwego przyniesie i robi się błędne koło
Ostatnio właśnie ta jelitowka, dzieciom spadła odporność i wpadły w to błędne koło, a my razem z nimi.
Nie wiem jak to przerwać, bo sama też w to wpadłam.
____________________
Asia Ogród w dolinie Wysoczyzna Elbląska
Roocika 11:15, 01 kwi 2022


Dołączył: 14 gru 2017
Posty: 8228
Mgduska napisał(a)
Miałam podobne doświadczenie z synkiem, kiedy był w przedszkolu i chorował co 2 tygodnie. Akurat w przychodni był program, na który się załapał - dostaliśmy kilka baterii Act.., czyli jakąś tam porcję pozytywnych bakterii dla niego - na cały miesiąc. Dodatkowo pojechaliśmy na ferie w góry - i też - jak ręką odjął, po prostu przestał chorować Zmiana klimatu na pewno dobrze robi.
W późniejszym wieku natomiast, moje dzieci z reguły chorowały na dzień przed wyjazdem na ferie
Taką serię chorób dobrze przerwać, bo to jest strasznie męczące, ale nie jestem lekarzem, mam nadzieję, że traficie na kogoś, kto Wam dobrze doradzi.

Tak, chorowanie dzieci na dzień przed wyjazdem, w weekend, podczas urlopu to standard.
Bakterie bierze, nie wiem na razie jak to przerwać, bo wyjazd nie wchodzi w grę
____________________
Asia Ogród w dolinie Wysoczyzna Elbląska
Roocika 11:18, 01 kwi 2022


Dołączył: 14 gru 2017
Posty: 8228
Juzia napisał(a)
Jak problemy z brzuszkiem to koniecznie probiotyki.
Kiszonki najlepsze.
I czosnek do tego na dokładkę.
Jogurty też spoko.... tylko bez cukru koniecznie.

Ja za młodu miałam ciągłe zapalenia płuc. Zastrzyki, bańki, antybiotyki. Na początku szkoły to było. Bo do przedszkola nie chodziłam
Po tych akcjach ani razu zapalenia płuc już nie miałam

No bierze już od dawna bakterie i probiotyki. Mleko na razie wykluczone przez lekarza ale i tak nie jadł
Zamówiłam immunoglukan, zobaczymy czy pomoże...
____________________
Asia Ogród w dolinie Wysoczyzna Elbląska
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies