Kępki "kradzone" zza płota Hihi, dobrze, że się przyjęły
Udało mi się w ostatni weekend przyciąć choiny i róże okrywowe, zostały mi jeszcze róże przy tarasie i trawy Na to ciepło wciąż czekam
Staram się jak umiem Haniu, choć przyznaję, że jak patrzę co dziewczyny już mają zrobione w ogrodach to mnie gdzieś tam kłuje. Ale nie przeskoczę, musiałabym się sklonować
U nas jak zwykle wiosna później niż gdzie indziej, taki mamy klimat
Szczurasy to fajne zwierzaki, trochę się doszczurzyliśmy i mamy 5 szt.
____________________
Asia Ogród w dolinie
Wysoczyzna Elbląska
Tak, łyżeczką chociaż staram się jak umiem
Przebiśniegi w tym roku całkiem długo kwitły, jeszcze w ten weekend je widziałam, a teraz nie wiem, bo w pracy jestem.
Dziękuję Alu, staram się trzymać, nie puszczać
Na frontowej całkiem sporo krokusów się pokazało i wciąż wychodzą i nawet irysa reticulata wczoraj widziałm Jak miną te poranne mrozy to mam nadzieję, że będzie z górki.
Tak, Hania umie tak napisać, że człowiek zapamięta Dziękuję Irenko, Tobie również życzę słonka.
Aniu, no coś się tam budzi ale niezbyt spektakularnie, jak to u nas
____________________
Asia Ogród w dolinie
Wysoczyzna Elbląska
Gosiu, dziękuję
W półcieniu spokojnie można posadzić co 1 m, na patelni posadziłabym gęściej, jak pisałam mam posadzone co 80 cm i jeszcze trochę poczekam na efekt
Z moich obserwacji wynika, że tawulec potrzebuje więcej wody i lepiej rośnie w półcieniu (mam na takim stanowisku 2 egzemplarze i ładnie przyrastają).
One się otwierają jak świeci mocno słońce, prawda ?
Dziękuję Daria
Dziękuję Marta, życzenia zdrowia się przydadzą, bo właśnie straciłam głos
Jak nie masz patelni to spokojnie sadź co 80
Staramy się jak możemy No niech ta wiosna już się nie skrada, jakaś skromna w tym roku.
____________________
Asia Ogród w dolinie
Wysoczyzna Elbląska
Juzia, oj szkoda ich. W lutym mój syn miał jelitówkę i cała odporność mu się posypała i nam również, też przeszliśmy tą jelitówkę, nie wiem co to za badziew był Teraz wszystko łapie i ma problem ciągle z brzuszkiem.
Oj, ściskam mocno Dorii i oby nam minęły te choroby.
Może w weekend się uda
____________________
Asia Ogród w dolinie
Wysoczyzna Elbląska
Asiu, dzieciarnia zwykle choruje często jedynie przez pierwszych 5 lat. Te 5 lat z perspektywy całego życia, to niewiele. Dasz radę przez to przebrnąć i Twoje własne przyjemności oraz czas dla siebie wrócą na właściwe tory.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz
To samo pomyślałam .
Z chorobami dziecka trudno się zmagać, bo człowiek jest bezsilny (jeśli nie jest lekarzem).
I sobie myśli człowiek - gdy dzieciak wyjdzie z tego wieku, nabierze odporności - to będzie pięknie! No i jest - kilka lat . Potem zaczynasz mieć do czynienia z innym gatunkiem człowieka - NASTOLATKIEM . A to już całkowicie nowy i zaskakujący (mimo, że się człowiek zawczasu lekturą próbuje przygotować) etap w życiu rodzica i cholernie trudne doświadczenie .
To też mija po 5-6 latach. Nieco dłużej się jednak dochodzi do siebie.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz