Niemniej ZAWSZE nową ziemię lub podłoże (np. kompost) trzeba zmieszać z własną, macierzystą ziemią. W ten sposób unikamy efektu lazanii, gdzie warstwy odcięte są od siebie - zaburza to właściwości i funkcje chemiczne, fizyczne i biologiczne gleby. Dlatego koniecznie zawsze musimy przekopać nową ziemie i dodatki ze swoją glebą, tak by dość szybko mogła powrócić do równowagi i aby zaburzone kopaniem właściwości kapilarne zostały jak najszybciej odbudowane. Właściwości kapilarne to mniej więcej to samo co krwioobieg, tyle tylko, że zamiast krwi mamy wodę i podsiąk jej z głębszych warstw w płytsze. Działa to mniej więcej tak: (wersja babska), że woda deszczowa wsiąka głęboko w ziemię, a potem naczyniami włosowatymi wypompowywana jest ku powierzchni w zasięg korzeni.
Dodatkowo, jesli nie przekopiemy nowej ziemi z naszą to bardzooo długo życie biologiczne gleby nie zasiedli nowej warstwy, a ta nowa błyskawicznie zostanie deszczem wypłukana=wyjałowiona do głębszych warstw. Czyli, wszystko co cenne zostanie wymyte i utracone dla roślin, dżdżownic etc.
I zwracam uwagę, że przy szykowaniu dołków pod konkretną roślinę wszystkie nowe dodatki też powinny być przekopane, zmieszane (w tymże dołku) z ziemią.
____________________
Kto szuka ten znajduje, kto pyta ten dostaje:-)
Robiłam tak:
Wykopywałam ziemie pod dołek. Połowę wywalałam, resztę mieszałam z ziemią czarna mieszaną z piaskiem, dla rozluźnienia, bo moja jest gliniasta, plus dodatki w zależności od potrzeb danej rośliny. Mieszałam w taczce i ponownie do dołka.
Ta ziemia tez jest właśnie na takie prace, bo poprzednia się już skończyła.
Toszko, czy Ty planujesz teraz przesadzać bukszpana?
Pytam, bo bije się z myślami. Chcę posadzić żywopłot, ale żeby go posadzić muszę przesadzić bukszpany. W bukszpanach są też cebulowe, więc wolałabym zrobić to teraz jesienią, wtedy cebulowe na wiosnę zakwitną, ale z drugiej strony obawiam się że zaszkodzę bukszpanom...
Co zrobić?
Moje bukszpany są marniutkie, ale żyją. Tez chcę je przesadzić, ale chyba na wiosnę to zostawię. Póki co dumam, gdzie je przenieść. U nas szarańczy bukszpanowej nie zauważyłam. Będąc na cmentarzu, gdzie rośnie ich bardzo dużo, też zwracałam na to uwagę, choć nie powiedziane, że zaraza nie doleci w przyszłym roku, albo jeszcze później.
Hi, hi, jesteś drugą osobą która mnie pyta o to w ostatnich 24 godzinach
Tak, wczoraj przesadzałam bukszpana.
O cebulkach poczytaj u Dragonki. Dziś popełniłam epistołę na ten temat Może akurat się przyda
edit Kasiu, dołki szeroko przekopuj z nową ziemią. To bardzo ważne przy ciężkiej gliniastej ziemi w ogrodzie. Sporo większą przestrzeń przekopuj. A to dlatego, że jeśli sam nieduży dołek wykopiesz i tylko dasz w to nowej ziemi to praktycznie utworzysz coś na zasadzie doniczki w glinie. I tam może zbierać się stagnująca woda, bo odpływ jej glina utrudnia.
____________________
Kto szuka ten znajduje, kto pyta ten dostaje:-)
To już pamiętam z Twoich wcześniejszych zaleceń. Kopie tak szeroko, jak można. Wykopałam rów szerokości 70cm na 25 metrów długości, na 80cm głębokości pod tulipany i jeżówki (wiosną). Pod hortensje i derenie tez po jakieś 80 szerokości i tyle głębokości. Pod brzozy i dęby duuuuużo większe. Mam nadzieję, że tym razem już będzie dobrze. Staram się, by nie popełniać wcześniejszych błędów. Nie stać mnie na to ani finansowo, ani czasowo ani fizycznie.
No właśnie o te straty fizyczne, finansowe, czasowe i emocjonalne chodzi.
Stale powtarzam, że warto zrobić coś RAZ a porządnie z czystego, ludzkiego lenistwa.
Tylko dla pracusiów dobre jest popełnianie błędów i niechlujstwo - z założeniem, że lubią 150 razy wykonywać to samo
____________________
Kto szuka ten znajduje, kto pyta ten dostaje:-)
Też o tym wczoraj myślałam, tylko że póki co niewiele widać, bo to co zrobiłam nie dało zbyt dużego efektu, a po drugie, rzadko jestem w domu na tyle wcześnie, żeby było choć odrobinę światła na zobaczenie czegokolwiek. Postaram się jutro, może rano coś uda mi się cyknąć.