Największą wadą świerka pospolitego jest jego podatność na ochojnika i mszyce.

Kasiu będzie dobrze, zobaczysz Dziewczyny pomagają

Roocika napisał(a)

Kasiu będzie dobrze, zobaczysz Dziewczyny pomagają

Pomagają, za co jestem naprawdę ogromnie wdzięczna. Aż mi energii , chęci i wiary przybywa.

NO dobrze. Dzieci śpią, teraz czas dla mnie.
Zanim jednak dam zdjęcia działki, mam pytanie.
W tym roku posadziłam Turzycę 'Gold Fountains. Zauważyłam, że kilka ma "w sobie" koniczynę (?). Może wiecie, jak się tego pozbyć? Boję się, że jak zacznę wyrywać, to uszkodzę roślinę.

Ooo, o tej koniczynce to Toszka Ci opowie! O ile dobrze pamiętam, to się nazywa szczawik i jest bardzo trudne do pozbycia się.
U mnie pojawiają się małe siewki - wyrywam czym prędzej, nie dopuszczając do zakwitnięcia ani do wytworzenia rozłogów, a i tak mam je w całym ogrodzie.

Namoczyłabym bryłę korzeniową do wypęku i próbowała pozbyć się jak największej ilości tego paskudztwa.

Tak, szczawik to zmora. Juz kwitnie i strzela (dosłownie!) nasionami...
Turzyce i tak wykop. Jak Asia dobrze radzi namocz i baaardzo delikatnie wydłub szczawik, który ma cienki, jak pietruszka palowy korzonek. Dłuugi. Dodatkowo tymi rozłogami rozłazi się naokoło. Szczawik nie poddaje się żadnym środkom na chwasty. Tylko dłubanie na bieżąco. U mnie jest zmorą...właśnie w żwirze
I teraz o turzycy - kamienie musisz odgarnąć bo trawa nie ma jak się krzewić.
No, niestety, to mankament żwiru, że musi być odsunięty od nasady rosliny. Inaczej tylko żwir przetrwa

Dzięki. Dobrze, że to tylko przy kilku sadzonkach. Ja parę chwil dodam zdjęcia z opisami. Dłuuuugo mi idzie...

Witaj, Kasiu. Przyszłam się przywitać, a tu burza mózgów już trwa
Nie załamuj się, jesteś w dobrych rękach.
Będę podczytywać i uczyć się planowania nasadzeń u Ciebie, bo mnie to też wkrótce czeka.
Z tego, co czytam, to silna z Ciebie Kobieta, dasz sobie radę, na pewno!

Teraz reszta z opisem.
Wjazd



Widok z drogi. Wzdłuż całego płotu tuje szmaragdowe. "Przypadkowy" klon flamingo oraz róża pienna. Docelowo ma zasłaniać kosz na śmieci. Miałam ją przesadzać, ale chyba jej tam dobrze. Jest ze mną rok. Praktycznie cały ubiegły sezon kwitłą. Tu ziemia jest gliniasta, ale miękka, bez kamieni i zastoi wodnych.



Od strony domu

Lewa strona.
To jest właśnie to nieszczęsne koło. Teren mokry, ale nie zalewowy. Wieje z tyłu, czyli od północy.









Przyznam szczerze, że baardzo podoba mi się takie pomysł, tylko, że bukszpan raczej by sobie nie poradził. Drzewa? Może coś kolorowego? Klon, śliwa?