Moje 11 lat Ogrodowiska, pisania i dzielenia się czym tylko można, czasem do 3 w nocy, nie spania przez 3 lata, moje chore kolana i łokcie od ciągłego ucisku, ale powiem Wam, że niektórym osobom wydaje się, że ja dyżuruję tutaj non stop, wymagając porady, odpowiedzi. W niedzielę, o 22 w nocy...różnie. Czasem nie daję rady, sił brak.
Obecnie jestem tak atakowana o porady w mailach, telefonach, wszędzie, że ludzie po prostu nie mają już litości, myśląc że jestem komputerem, maszyną od porad. Jestem po prostu już tak zmęczona i wypruta - do granic możliwości, że mam czasem tego już dość i uciekam do naszego ogrodu... Błagam, litości ludzie obcy... nie z ogrodowiska - dajcie żyć.
Pułap moich możliwości doradczych został niestety wyczerpany

Mam rodzinę i pracowników do utrzymania...o tym muszę teraz myśleć.
I żeby żyć.
72.541 postów na dziś.