Moje chaotyczne podsumowanie tego sezonu w kontekście postrzegania ogrodu i prac ogrodowych oraz planowanie na przyszłość:
- w ogrodzie może się coś nie udać i to należy przyjąć ze spokojem
- nie zawzinać się na coś, co nie chce rosnąć
- polubiłam, a nawet pokochałam jesień, zimy śnieżnej nadal nie lubię (z plusowymi
temp. i bez śniegu - toleruję i wiem, że jest potrzebna
- rezygnuję z takiej ilości doniczek, doniczuszek, skupię się na dużych, spektakularnych kompozycjach
- cierpliwie czekam na realizację zamierzeń
- godzę się z tym, że nie wszystko da się zrobić naraz
- obiecuję sobie systematyczność w pieleniu
- koniecznie chcę mieć kury w 2021 roku i własne jajka
- zmierzamy w stronę samowystarczalności
- zmierzamy w stronę odzysku wszystkiego co się da
- kończymy nieskończone "placki i miejsca" w istniejącym ogrodzie
- chcę wyeksponować stare narzędzia, żeby nie zapomnieć że je w ogóle mamy
- chcę przerobić domek na kawiarenkę
- chcę powiększyć taras przy kawiarence i zlikwidować część trawnika
- skończenie ogrodu różanego, wgłębionego
- Rock Garden z murem
- dosypanie drogi przy rabacie wiosennej
- koniecznie mała łódeczka na jeziorko