Bardzo pomysłowy Twój Emuś...Niezmiernie cenię takie zdolności, tym bardziej, że mój starszy syn też tworzy cudeńka z metalu...tu akurat zrobił dla mnie świecznik...dodałam tylko ptaszki...
Danusiu jak patrzę na te ulubione powyższe foty (bardzo ładne widoczku też mi się podobają) od razu przypominam sobie moja walkę z glonami kilka lat wstecz. Wiadra glonów za tydzień znowu wiadra.
Na szczęście mam to już za sobą, płynny ekstrakt ze słomy jęczmiennej załatwia glony. Do stawów kąpielowych też się nadaje.
Iryski w słońcu, płytka woda robi swoje. Te glony stale się utrzymują czy to jednorazowy rzut przed uruchomieniem filtrów?
Lista na przyszły rok ambitna. Też wchodzę w byliny i trawy. Mam jako tako ogarnięte i będę tylko dziury zapychać.
Elu, te glony to efekt awarii jednej z pomp, która nam się zepsuła, przez co woda czyściła się tylko przez komorę filtracyjną, a przez strefę hydrobotaniczną nie działało. Potem było już idealnie.
Niemniej jednak w przypadku stawu oczyszczanego naturalnie, na wiosnę trzeba koniecznie wyłączyć pompy, aby woda zzieleniała, a to po to aby dafnie (i inne organizmy) w komorze filtracyjnej nie zdechły, tylko miały co jeść... Ale przy okazji mieliśmy awarię...i przećwiczyliśmy glony nitkowate.