Grażyna, moja córka mieszka w Krakowie, ale przyjeżdża rzadko, ostatnio była w lipcu No, ale na święta zawsze przyjeżdża i serwuje nam różne wymyślne potrawy.Teraz w nowej kuchni będzie łatwiej je przygotować.
Oj, mam tego puchu jeszcze więcej, bo ciągle sypało.
Niebo bez grama słońca, a chciałam porobić trochę zimowych zdjęć.
I śnieg dał mi się we znaki przy cięciu gałązek derenia / w zaprzyjaźnionym miejscu /, miałam go wszędzie
Gałązki będą robić za choinkę przed drzwiami, jutro próba, co z tego wyjdzie.
Halinko i Aniu, dzięki
Naoglądałam się Waszych pięknych dzieł i zawstydziłam.
Pomyślałam sobie, że mając dwie w miarę sprawne ręce, głupio nie wysilić się i nic nie zrobić.
Sama jestem zdziwiona, że coś mi całkiem fajnego wyszło.
I mam chętkę na jeszcze