Fajowe roślinki kupiłaś...ale skoro były za pół ceny, no to jak przejść obok nie kupując...? Takie właśnie stokrotki pełne czerwone też będę kupować, widziałam je najpierw u Grega, a teraz u Ciebie... Jutro wybieram się do ogrodniczego na polowanie...

To Grażynko będzie sadzenie. A tu taki zimny wiatr. I przymrozki nocne.
Klony palmowe są piękne ale ja uważam je za trochę niepewne jak na nasze warunki. Przynajmniej na moje północno wschodnie tereny. Potrafią wypuścić listki a przy niewielkich przymrozkach zmarznąć. Ja miałam takie doświadczenie z moim. Ale dziewczyny z Ogrodowiska mają. I to piękne okazy. Może Wasze, południowo zachodnie tereny, bardziej sprzyjają klonom.

I jeszcze zapomniałam pochwalić pomysł ze stelażem po łóżku. Poziomki będą rosły aż miło.

Elisko, to życzę udanych zakupów
Stokrotek kupiłabym więcej, ale zostały same białe i to marne, lepiej było wziąć delospermy; mam żółtą, razem będzie im dobrze

Basiu, u mnie jest trochę chłodniej, niż na reszcie zachodu Polski, bo to jednak górki i mam obok Przełęcz Domanowską, więc cały rok wieje.
Posadzone ostatnio moje drzewka /w tym klon palmowy Firecracer/ były kupione po sąsiedzku, zawsze wtedy jest mniejsze ryzyko straty, bo zahartowane.
Dziękuję w imieniu stelaża, poziomki na drabinie, to odgapione od Ciebie, choć w rezultacie w innej wersji

gogo napisał(a)

Wacku, nic tak nie poprawia nastroju ogrodnikowi jak zakup kwiatków
Ale mam niedosyt, bo w szkółce były cudne klony palmowe, ale ceny od 100 zł wzwyż.
Bym kupiła, ale mam ważniejsze wydatki, więc tylko rzuciłam okiem, a potem udawałam, że ich tam nie ma

znam ten ból

Wacku, w takich sytuacjach pocieszam się przysłowiem "co się odwlecze, to nie uciecze"
A klony ze szkółki nie znikną na zawsze, będą następne

Udało mi się kupić stokrotki czerwone pełne... były jeszcze białe i różowe, ale na tych czerwonych zależało mi najbardziej...no a ja nie trafiłam na obniżoną cenę niestety... jednakże cieszę się ogromnie. Sadzenie na razie odpuszczam sobie, bo wieje okrutnie...

Elisko, gratuluję udanych zakupów
Ja swoich roślin też nie posadziłam, bo sadziłam domowe wysiewy, a trochę tego wyszło.
Nie wiem, czy z tego coś urośnie, bo w nocy zimno /przykryłam donoczkami/, ale były okropnie wyciągnięte i w domu też by padły.

" udawałam, że ich tam nie ma"- dobre , podoba mi się

Też dzisiaj rozsadzałam poziomki.
Królowo smagliczek , powiedz mi, czy co roku sadzisz nowe? Wiem ,że są jednoroczne, ale czy może zdarzyło Ci się ,że przetrwały zimę?

Aniu, dawno Cię nie było, a w nocy mogłyśmy popisać, bo o 4 jeszcze nie spałam
Cieszę się, że moja metoda udawania się podoba, warta stosowania
Smagliczki posadziłam raz, z 10 lat temu i od tego czasu je mam i to wszędzie
Nasiona zimują bez problemu i potem mam łany