Ja w sumie też, ale jak już zacznę sadzić cebulowe, to bym chciała wsadzić wszystkie i mieć z głowy.
Bo, jak lubię to ich kwitnienie wiosną, tak sadzić w tej mojej kamienistej ziemi nie.
Grażynko, jaki ciekawy daszek Ci wyszedł. Z czego jest to pokrycie?
Co do sadzenia cebulowych to ja tak jak Ty Grażynko, nie lubię tego. Kopanie tych głębokich dołków, wkładanie tych koszyków, obornik itp. nie jest fajnym zajęciem. Zastanawiałam się dlaczego. Wydaje mi się, że dlatego, że nie widać co się posadziło bo to w ziemi schowane. Sadzenie krzewów, bylin jest o wiele przyjemniejsze.Od razu widać i jest radość.
Basiu, daszek jest z kilku kawałków banerów, bo poprzedni, też nowy, wiatr zerwał i podarł na strzępy i nadawał się tylko do wyrzucenia.
Masz rację, sadzenie gotowych roślin jest baaaardzo przyjemnie, właśnie dla widocznego od razu efektu
Teraz myślę, co posadzić nad cebulami, żeby wyrosło później i zasłoniło żółknące liście.
W jednym miejscu, nad czosnkami, posadziłam małe sadzoneczki czerwonego ostrogowca, ale nie wiem, co dać nad całą resztą.
Ja nie daję cebul do koszyczków, u mnie nie ma nornic
No i w moim buszu koszyki by się nie zmieściły, ale pojedyncze cebule tak
Dziś nie padało i udało mi się zrealizować część planu obsadzenia trawą obrzeża.
Na tyle wystarczyło turzycy, na resztę muszę trawy kupić.
I parę zdjęć.
To niespodzianka, róża Porthos nie powtarza kwitnienia, a tu proszę, jeden, ale jest
Knirps
Chippendale