Cudownie się tymi jeżami opiekujecie. Jakie piękne mieszkanka mają. Muszę trochę poczytać o jeżach bo to dziw na e, że mama urodziła tak późno aby nie mogły zimy przeżyć. Czy jak to z nimi jest. 1 kg to spora waga ile to trzeba wyrzeczeń aby je doprowadzić do takiego wzrostu.
Widzę, że duże zakupy zrobiłaś między innymi i Gaure. Posadz gaure na podwyższeniu aby woda dobrze od niej odchodziła. Jeżeli będzie miała zastoiny korzenie gniją. Jak będą pierwsze przymrozki przykryj 10 cm suchych liści inpozniej choinami czym kolwiek aby wiatr nie zwiał liści.
Elu, dzięki
Owszem, dziwne, ale to wina zmian klimatycznych i mamy jeżowe trochę się pogubiły z terminami ciąż i urodzeń.
Tak późno urodzone jeżyki nazywane są sierotami jesiennymi, bo matka po 2 miesiącach karmienia i uczenia szukania jedzenia pozostawia małe swojemu losowi.
Bo po ciąży schudła i sama musi przytyć przed hibernacją.
A jeśli maluch nie osiągnie bezpiecznej wagi 700 gram, to zimy nie przetrwa.
I tu jest potrzebna pomoc człowieka dla tych sierotek.
Ten 1 kg wagi to są w stanie osiągnąć u nas bez problemów /to taki margines bezpieczeństwa/, a jak je kładziemy do hibernacji, to w boksach mają chrupki i wodę, więc w razie obudzenia się nic im nie grozi.
Dziękuję za podpowiedź o gaurze, u mnie kamienista ziemia, to zgnicie im nie grozi, ale przed mrozami zabezpieczę.
Kolejna praca zrobiona, przeniosłam na początek podjazdu skrzynię.
A, żeby ją postawić, musiałam zrobić płaskie miejsce w skarpie i takie "kamyki" wykopałam.
Kilka fotek
Żeleźniak Russela nawet po przekwitnięciu zdobi.
A barwinek większy u mnie powinien nazywać się olbrzymi
Tam nie ma górki, a sięga mi do końca uda.
A to moje drzewka, które nie zauważyły, że jest koniec października
Brzoza pendula
Wiąz Variegata
Ukochany klonik Firecracer
Dla porównania łysawy klon Atropurpurea
Właśnie miałam pytać o Firecracera.
Widzę, że on jeszcze cały w czerwonych listkach a mój nowy nabytek już prawie zupełnie łysy.
Dwa dni temu wiatr porwał mu listki.
Fotka z jeżykiem przecudowna... A jeżeli chodzi o wiatry to niesprawiedliwe, że tak długo czekamy na przebarwienie listków, a przyjdzie wiatr i wywieje je do Szwecji - u mnie, a u Ciebie gdzieś w inne miejsce. Pozdróweczki.