Kazik, z tego co piszesz to rodek ma dużo słońca w ciągu dnia - moje rosnące w miejscu, gdzie miały tylko 3-4 godziny słońca dziennie, już miały poparzone liście. Ponoć różaneczniki posadzone w takich warunkach muszą być często podlewane, bo gleba im szybko wysycha, muszą mieć wilgotne podłoże wokół siebie, nie lubią suchego powietrza. Ale w tej kwestii wolę się za bardzo nie wypowiadać, bo idealnie zdrowo i pięknie rosną u mnie tylko krzewy posadzone w półcieniu, gdzie nigdy nie mają bezpośredniego słońca padającego na liście...
Podłoże najlepiej by było wymienić - dołek pod rodki może być płytki, na ok. 20cm, o ile nie masz gliny pod spodem (trzeba by ją na piasek podmienić), więc jeden większy worek torfu kwaśnego powinien wystarczyć... Preparat na mszyce to nie wiem, chyba dowolny jaki będzie, pewnie wszystkie podobnie działają (ale nie wiem, nie kupowałam nigdy).

Kochani, co żre moje różaneczki? Wsadzone kilka dni temu, piękne, gęste i dorodne. Dziś zauważyłam na jednym żółte plamy, a pod spodem kilka rudawych kropek (jakiś grzyb? owad?). Podobne kropki wypatrzyłam jeszcze na kilku, zielonych póki co, liściach. Pomóżcie, nie mam czasu przejrzeć całego wątku, synek mi w kość wiosennie daje.

Prześwietlik borówkowiec.

Wczoraj spsikałam Topsinem, czy dziś można powtórzyć zabieg odpowiednim preparatem?

Musisz odczekać. Min. 7 dni.

UrsaMaior napisał(a)

Wczoraj spsikałam Topsinem, czy dziś można powtórzyć zabieg odpowiednim preparatem?

Jaką chorobę grzybową zdiagnozowałaś na rododendronach?

Nazrywaj pół wiaderka (10l) liści mniszka lekarskiego i dodaj rozgniecione ząbki czosnku z połowy główki. Zalej ciepłą wodą (30*C) i pozostaw wyciąg na 1 dzień. Po odcedzeniu zrób nim trzy opryski rododendronów w odstępach 2-3 dniowych szczególnie uwzględniając spodnią część liści.

Ale radzę odczekać po Topsinie, Waldku. Albo niech deszcz go zmyje.

witajcie wykopałam mojego różanecznika i korzenie wyglądaja biednie, taka malutka kępa tylko, nikłe bardzo

przypominam różanecznik


i korzenie






już wykopałam różanecznik i spisałam na straty, tylko czy teraz w tym miejscu mogę coś posadzić, tylko co? czy ewentualnie spryskac czymś ziemię

czy to jakaś choroba czy pasozyty?

Pszczelarnia napisał(a)

Ale radzę odczekać po Topsinie, Waldku. Albo niech deszcz go zmyje.

Czy prysznic z węża wystarczyłby? Dziś na pąkach zauważyłam czarne muszki, nie wiem jak szybko dokonają się zniszczenia

Jak woda o temperaturze znośnej i lekka mgiełka, ja bym zmyła. Wiem, że piszą, że nie wolno moczyć liści zimozielonym ale deszcz też moczy. Niech potem obeschną i pryskaj na owady a nie na grzyby.