Wczoraj obcięłam resztę mozgi wyschniętej przez zimę. I Spartynę. I bylinowe resztki od wschodniej strony domu. Ustawiłam 2 skrzynki, podjadę dzisiaj po parę worków ziemi i w weekend może uda mi się wypełnić je obornikiem, kompostem i świeżą ziemią na wierzchu. Posieję w nich sałatę, rzodkiewkę, a jak urosną, to będzie dobre miejsce na majowe sadzenie pomidorków
W Lidlu kupiłam 4 opakowania cebulek, zawilce, brodieę, irysy żyłkowane (już skiełkowane), liatry różowe i roślinkę którą zapamiętałam z Tajlandii - ismenę. Większość w doniczkach - sadziłam wczoraj z Młodą. Dzisiaj skończymy, jeśli dokupię ziemi
Fajnie że piątek. Austriacy też u nas na nartach (na pewno żałują że przyjechali do nas, skoro u nich Alpy! i świetne warunki już 100 km od Wiednia

więc pracy mniej - nie ma komu robić ofert na niestandardowe rzeczy, a same takie mam od wczoraj...
Miłego dnia!