Podlałam dzisiaj ogródek, bo sucho jak pieprz. Zrobiłam nowe kółka w darni wokół naszych 4 drzewek owocowych. Podzieliłam zielone babcine funkie i zrobiłam drzewkom skarpetki

Trzem, czwartemu nie zdążyłam. Tym sposobem mam miejsce po funkiach na rabacie od wschodniej strony domu, muszę coś tam posadzić - i najchętniej nic nowego, bo już się nie mieszczę z roślinami, a one ciągle rosną
Wyjęłam 3 z 6 pergoli pod fasolę, z wyschniętą fasolą, zrywałam z Młodą uschnięte pędy, pergole na zimę będą w garażu. Pozostałe 3 jeszcze w warzywniku, bo fasola jeszcze rośnie.
Zrobiłam porządek z cebulami ubiegłorocznych tulipanów - obrałam je ze starych łusek, pozbyłam się uschniętych łodyg z którymi do tej pory leżały w kotłowni. Mam mnóstwo mini cebuleczek, myślę że mało kwiatów będzie wiosną

Nie wiem dlaczego, ale duże cebule zamieniły się w zbiór 4-6 cebulek, z których jedna jest ciut większa, a reszta przybyszowych to maleństwa... i te maleństwa nie wydadzą kwiatu, nie ma szans... co z nimi zrobić? Jak je posadzę to podrosną?
Posadziłam też z pomocą nowej sadzarki do cebul

czosnki olbrzymie - ok. 15 szt, na rabatę między mozgą. Jak zakwitną w przyszłym roku będzie cudnie! Miałam sadzić w koszyczkach, ale na pewno mi ich zabraknie, a czosnku nornice nie ruszają, więc niech będzie. Zresztą tamtej rabaty nie zamierzam przekopywać (chyba

I po weekendzie...