Hej
Agatko! Byłam już parę -3- razy, a M jeszcze nigdy... w liceum z klasą (anglistyczną), potem z Rodzicami na Sylwestra, a potem przy okazji pracy wakacyjnej - pracowaliśmy w Brighton, ale ostatni tydzień zwiedzaliśmy Londyn

Oj, bolały nogi, ale prawie wszystkie ważniejsze atrakcje zaliczyliśmy

Miasto specyficzne, OGROMNE, ale atrakcji w nim nie brakuje
Teraz planujemy wszystkie "must" z muzeum figur woskowych, British Museum, National Gallery (o ile Młoda wytrzyma) i Science Museum (tu jej się spodobają doświadczenia i trzęsienie ziemi). I dla mnie Flea Market, Portobello Road i Oxford Street (od razu wykupuję nadbagaż powrotny

I ze 2 ogrody angielskie (nie licząc Kew gdzie już byłam, może jakieś mniejsze? Gabriela mi podrzuciła parę typów). Trafalgar Square, Piccadily Circus, Tower of London i Tower Bridge, Big Ben i przejazd czerwonym autobusem bez dachu (będzie początek maja, cudna pora w Londynie, cebulowe będą szalały a tam ich mają miliony wszędzie)
3,5 dnia na miejscu, 4 noclegi, tani lot z lotniska pod nosem. Już się cieszę

Hostel znalazłam obok Hyde Parku, będzie można bladym świtem pobiegać

I metro - Młodej się zaświeciły oczy na hasło "pociąg pod ziemią". W Warszawie rzadko jeździliśmy, Młoda już nie pamięta...